Udany debiut Szymona Pawłowskiego przy Bułgarskiej
W meczu z Honką Espoo Szymon Pawłowski miał okazję po raz pierwszy zagrać w niebiesko-białej koszulce od pierwszej minuty. Z kibicami przy Bułgarskiej przywitał się dwoma asystami.
Szymon Pawłowski dochodzi do optymalnej dyspozycji. W rewanżowym meczu II rundy Ligi Europejskiej trener Mariusz Rumak zadecydował, że były gracz Zagłębia Lubin wybiegnie na boisko od pierwszej minuty. Jego decyzja okazała się słuszna, a Pawłowski miał wydany wkład w zwycięstwo Kolejorza. - Przede wszystkim chcieliśmy wygrać to spotkanie i awansować dalej. Cieszymy się, ale niepotrzebnie straciliśmy bramkę - przyznał nowy zawodnik Lecha.
W swoim pierwszym meczu na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w niebiesko-białych barwach Pawłowski wydatnie przyczynił się do sukcesu zespołu. To po jego zagraniach Łukasz Teodorczyk oraz Tomasz Kędziora wpisywali się na listę strzelców. - Przede wszystkim to były dobre akcje całego zespołu. Cieszę się, że po moich akcjach padły bramki, ale jeszcze trochę mi brakuje do optymalnej formy - przede wszystkim pod względem fizycznym. Ciągle muszę nadrabiać te straty - przyznał skromnie Pawłowski.W starciu z fińską ekipą Pawłowski grał tylko przez godzinę. - Nie rozmawiałem z trenerem, ile będę grał, ale na pewno nie jestem jeszcze gotowy na 90 minut - stwierdził.
Gracz nie ukrywa również, że jest pod wrażeniem otoczki, która panuje wokół Lecha. - Super atmosfera, świetnie jest także w szatni. Oby za tym szły również dobre wyniki - zakończył.