Dwadzieścia - tyle dokładnie minut zmagał się z Legią Warszawa Donald Djousse. Niedługi pobyt na boisku był kwintesencją tego, co wyprawia Kameruńczyk z Pogoni Szczecin od dłuższego czasu. Zmarnowana sytuacja sam na sam, kilka strat, wywrotka, na koniec czerwona kartka za przewinienie na Dusanie Kuciaku.
Ostatnia z sytuacji wzbudziła nieco dyskusji. Paweł Pskit wyrzucił Portowca za ostry wślizg dwiema nogami w kierunku kostki bramkarza. Co istotne - piłka znajdowała się już hen daleko od obu stranieri.
- Nie doszło do kontaktu z nogami Kuciaka – przekonywał kapitan Bartosz Ława. - No, ale przepisy tak uległy zmianie, że sam zamiar wystarczy do pokazania czerwonej kartki. Donald wykonał wślizg dwiema nogami, dał w ten sposób sędziemu pretekst. Chciał dobrze zblokować wybijaną przez bramkarza piłkę i zdobyć gola, ale zrobił to tak dynamicznie, że naraził się na reakcję arbitra - dodał.
[i]
- Sędziowie uczulali nas na takie sytuacje, w których nadmierna agresja będzie karana wykluczeniem. Donald chyba nie trafił nawet w nogi, ale samo działanie było agresywne. Nie powinien się tak zachować, bo osłabił drużynę w momencie, gdy było sporo czasu na odrobienie strat. Mam do niego pretensje, bo przez niego zespół musiał grać w osłabieniu i biegać dwa razy więcej. Jeśli zostaną wyciągnięte konsekwencje, on dowie się o nich pierwszy[/i] - zapowiedział Dariusz Wdowczyk.
Portowcy starają się zachować umiar w słowach, choć nie ukrywają, że czerwona kartka była jednym z przełomowych momentów spotkania. - Ona podcięła nam skrzydła, co do zachowania Donalda to nie będę tego komentować - uciął z kamienną twarzą Radosław Janukiewicz, który przed kilkoma miesiącami nie powstrzymał emocji i popłynął z ostrą tyradą na siebie i partnerów z zespołu.
- To było nieodpowiedzialne - przyznali ostatecznie zgodni Wojciech Golla i Bartosz Ława.
Co oznacza indywidualna kara dla Kameruńczyka? W bliskiej perspektywie absencję w nadchodzącym starciu z Zawiszą Bydgoszcz. Co dalej? Jak na razie obecność tego zawodnika w kadrze jest raczej niezagrożona. Pogoń dysponuje jedynie dwoma nominalnymi napastnikami i dopóki nie zakontraktuje zawodnika na tę pozycję - Djousse musi być w orbicie zainteresowań sztabu.
Inna sprawa, że Djousse nie robi żadnych postępów. Od września nie pamięta jak strzelić gola, gra bezproduktywnie, ma problemy z realizowaniem założeń taktycznych. Niesprawiedliwym byłoby napisać, że ma samych przeciwników. Miłośników jego oglądania jest jednak w Szczecinie coraz mniej... Jeżeli Donald nie weźmie się za siebie, to niebawem wszyscy mogą zgodnie stwierdzić "temu panu już podziękujemy".