Paweł Brożek: To inna Wisła niż ta, z którą się żegnałem

- Jak się czuję? Tak jak wyglądam - zmęczony - uśmiechał się po pierwszym treningu z Wisłą Kraków [tag=5736]Paweł Brożek[/tag], który po 2,5-letniej przerwie wrócił do Białej Gwiazdy, z którą związał się na rok.

Brożek był związany z Wisłą w latach 1998-2011. W styczniu 2011 roku wyjechał do Trabzonsporu, z którego po roku został wypożyczony do Celtiku Glasgow. Latem 2012 roku po EURO 2012 rozwiązał umowę z Turkami i przeszedł do II-ligowego hiszpańskiego Recreativo Huelva. Bilans jego 2,5-letniej zagranicznej przygody to 40 występów, 5 bramek i 5 asyst.

Tak Paweł Brożek zdobył pierwszego gola po powrocie do Wisły. Jego pierwszą "ofiarą" był 17-letni Mateusz Zając
Tak Paweł Brożek zdobył pierwszego gola po powrocie do Wisły. Jego pierwszą "ofiarą" był 17-letni Mateusz Zając

Dużo lepiej 36-krotny reprezentant Polski radził sobie w Wiśle, dla której w sumie rozegrał 246 oficjalnych spotkań, w których zdobył 110 bramek. Wywalczył z Białą Gwiazdą 6 tytułów mistrza Polski (2001, 2003, 2004, 2005, 2008, 2009), 2 Puchary Polski (2003, 2004), Puchar Ligi Polskiej (2001). Dwukrotnie jako wiślak był królem strzelców ekstraklasy (2008, 2009).

- Kilku starych znajomych spotkałem. To jest inna Wisła niż ta, z którą się żegnałem. Poza wtorkowym treningiem, w którym uczestniczyłem, nie widziałem żadnego, bo tylko biegałem, ale widziałem mecze z Górnikiem Zabrze i Koroną Kielce. Jest kilku bardzo dobrych piłkarzy, a kilku jeszcze się musi uczyć - mówi Brożek.

30-letni napastnik porozumiał się z Wisłą już w zeszłym tygodniu, ale w Kielcach z Koroną nie mógł zagrać, ponieważ przeciągało się jego rozstanie z Recreativo Huelva. - Huelva zalegała mi z pensjami i musieliśmy dojść do porozumienia w sprawie tego, kiedy Hiszpanie mi to wypłacą. Dlatego wszystko się tak ciągnęło. Wszystko jest już załatwione, dzięki czemu mogę teraz trenować z Wisłą - tłumaczy "Brozio".

Po raz ostatni zagrał 13 kwietnia w meczu z Realem Madryt B. Zdobył w tym spotkaniu bramkę, ale później już nie zagrał. - Później miałem problemy zdrowotne i do końca sezonu już nie grałem. Raz byłem na ławce, raz nie i tak to wyglądało. Trenowałem indywidualnie na siłowni, biegałem. Nie siedziałem bezczynnie - opowiada.

Przypominając scenę z kultowego "Misia", Brożek przywiózł do kraju z zagranicy kilka kilogramów obywatela mniej. - Jak wyjeżdżałem, ważyłem 82,5 kg, a teraz ważę 79 kg, także trochę nad sobą pracowałem - mówi nie bez satysfakcji.

W środę odbędzie się jego oficjalna prezentacja, a w niedzielę ponownie zadebiutuje w barwach Białej Gwiazdy. Nie przeszkadza mu, że już po kilku treningach z drużyną będzie musiał wejść do gry: - Rok temu do Huelvy przychodziłem w podobnych okolicznościach. Też z marszu wszedłem w ligę i na początku nie wyglądało to źle.

Źródło artykułu: