Remis z Wisłą Kraków i zwycięstwo z Podbeskidziem Bielsko-Biała to inauguracyjny bilans Górnika Zabrze na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. Trener śląskiej drużyny Adam Nawałka przyznaje jednak, że przed zabrzańskim klubem wciąż daleka droga.
- Organizacja klubu jest podstawą rozwoju drużyny. Wiemy, co znaczą kłopoty ekonomiczne. Od kilku lat mamy trudną sytuację, ale staramy się wychodzić obronną ręką. Praktycznie co pół roku zmieniamy kadrę, ale jakość gry nie jest gorsza. Nie możemy być zadowoleni z kilku wiosennych spotkań. Wracamy jednak na właściwe tory - przyznaje trener drużyny z Roosevelta.
Zdaniem doświadczonego szkoleniowca, chcąc walczyć o wysokie miejsce w lidze Górnik musi tego lata jeszcze się wzmocnić. - Kadra jest stabilna. Po dwóch meczach ligowych i rozegranych sparingach zdajemy sobie jednak sprawę, że musimy przeprowadzić jeszcze jakieś transfery - dodaje Nawałka.
Nie jest tajemnicą, że największym problemem Trójkolorowych jest dziś brak nominalnego napastnika, który gwarantowałby skuteczność na wysokim poziomie. - Wszyscy wiemy, na jaką pozycję potrzebujemy wzmocnień. Okienko transferowe jest otwarte, a w tym przedłużonym sezonie kadra musi być mocna, żeby móc rywalizować o wysokie pozycje - wskazuje 55-latek.
Ruchów transferowych śląskiego klubu spodziewać można się już w najbliższych dniach. - Najbliższy mecz ligowy i poniedziałkowy sparing powinien zadecydować o ostatecznym kształcie kadry. Mamy pewne plany, wszystko wyjaśni się do połowy przyszłego tygodnia - zapewnia trener 14-krotnych mistrzów Polski.