Tomasz Kowalski: Wiemy jak zaskoczyć rywala

Jednym z nowych piłkarzy, którzy w letnim okienku transferowym dołączyli do Widzewa jest [tag=35335]Tomasz Kowalski[/tag]. Zawodnik ma nadzieję, że w meczu z Koroną Kielce w końcu pojawi się w wyjściowym składzie.

Młody pomocnik zadebiutował w barwach nowego zespołu w ubiegłotygodniowym spotkaniu, kiedy jest drużyna podejmowała Zawiszę Bydgoszcz. Były gracz m.in. UKS SMS Łódź pojawił się na placu gry w drugiej części spotkania i miał swój udział w odniesieniu zwycięstwa nad beniaminkiem. - Na pewno dałem dobry prognostyk trenerowi, aby kolejny raz na mnie postawił. Ale to już decyzja szkoleniowca, jak podejdzie do meczu z Koroną Kielce. Na każdy mecz trener ustala skład pod przeciwnika - powiedział Tomasz Kowalski.

Przeciwko bydgoskiemu Zawiszy debiutował też nowy napastnik łodzian Eduards Visnakovs. Łotysz został bohaterem spotkania, zdobywając dwie bramki i prowadząc swój zespół do zwycięstwa. W Łodzi wszyscy liczą na jego kolejne trafienia. - Eduards jest moim zdaniem bardzo dobrym zawodnikiem, co potwierdził strzelając dwie bramki. Ale były one zasługą całego zespołu, a nie tylko jego. Liczymy na jego kolejne gole, ale będziemy musieli mu w tym pomóc, podobnie jak przed tygodniem - przyznał.

Tomasz Kowalski ma nadzieję, że w meczu z Koroną Kielce dostanie kolejna szansę na pokazanie swoich umiejętności
Tomasz Kowalski ma nadzieję, że w meczu z Koroną Kielce dostanie kolejna szansę na pokazanie swoich umiejętności

Sobotnie spotkanie z Koroną Kielce będzie niezwykle ciężkie dla widzewiaków, gdyż przyjeżdża do nich zespół, który chce się odegrać za ostatnie niepowodzenia. - Na pewno będą chcieli się odegrać. Ale łatwo nie damy im tego dokonać. My liczymy na zwycięstwo i zrobimy wszystko, aby Korona nie powiększyła swojego dorobku punktowego - zapowiedział. - Podpatrzyliśmy rywala w meczu z Wisłą Kraków i wiemy jak go zaskoczyć. Będziemy strzelać z każdej, możliwej pozycji - dodał.

Widzew przystąpi do sobotniego spotkania w osłabieniu, gdyż przed kilkoma dniami z Łodzią pożegnał się Bartłomiej Pawłowski, który trafił do hiszpańskiej Malagi. - Na pewno jego odejście jest osłabieniem naszego zespołu, bo Bartek jest naprawdę bardzo dobrym zawodnikiem. Ale cóż, musimy sobie poradzić bez niego. Mamy szeroką kadrę i jest w niej kilku graczy, którzy mogą go zastąpić. Nie widzę tutaj żadnych innych perspektyw - powiedział. - Wszyscy się cieszymy, że Bartek poszedł do tak dobrego klubu. Nie jeden z nas chciałby tam trafić. Życzymy mu jak najlepiej - zakończył.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (0)