Wojciech Łazarek dla SportoweFakty.pl: Lech nie może zawieść w rewanżu, dla słabych nie ma miejsca w zespole
Nie milkną echa kompromitującej porażki Lecha w Wilnie. Były trener poznaniaków, pod którego wodzą wywalczyli oni dwa mistrzostwa Polski, Wojciech Łazarek jest jednak powściągliwy w krytyce.
Gdzie należy szukać przyczyn marazmu lechitów? - Być może zbyt ostro pracowali w okresie przygotowawczym i optymalna dyspozycja dopiero nadejdzie. Gdybym miał to oceniać ze swojej perspektywy, to skłaniałbym się właśnie ku tej opcji. Nie byłaby to dobra sytuacja, bo okres startowy nie jest odpowiednim momentem na budowanie formy, tym bardziej że rozgrywki będą dłuższe niż zazwyczaj - zaznaczył były opiekun Kolejorza.
Po czwartkowym występie w Wilnie lechici zebrali też sporo krytyki za brak zaangażowania. - Z takimi zarzutami byłbym ostrożny, bo niesprawiedliwa ocena może być krzywdząca. Trzeba sobie zadać pytanie, czy na ten moment zawodnicy mogli pokazać więcej. Myślę, że Kolejorz potrzebuje teraz przede wszystkim spokoju i szybkiej analizy. Temperatura jest bliska wrzenia, więc przydałby się jakiś dobry wynik, by trochę załagodzić sytuację. Najbliższy mecz ligowy będzie dla poznaniaków niezwykle istotny. Następna strata punktów mogłaby już znacznie skomplikować ich położenie w tabeli - dodał Łazarek.
Mimo wszystkich problemów i nie najlepszej formy wicemistrza Polski, 75-letni szkoleniowiec uważa, że rewanż z Żalgirisem powinien się ułożyć pomyślnie. - Jestem przekonany, że uda się przejść tę przeszkodę. Będzie trudno, ale Lech awansuje do IV rundy. Przyznam, że postawa w Wilnie napawa mnie niepokojem, lecz sądzę, że w Poznaniu mecz będzie miał diametralnie inny przebieg. Pojawi się głośny doping, a to wymusi na zawodnikach grę na maksimum możliwości - zakończył.
Zobacz kompromitację Lecha Poznań w Wilnie (wideo) Nowy pomocnik w Lechu Poznań - to transfer na przyszłość