Paweł Janas: Dopiero poznaję realia II ligi

Debiut Pawła Janasa w Bytovii nie wypadł zbyt okazale i jego drużyna z trudem uratowała remis z Wartą. Doświadczony trener był jednak zadowolony z wyniku.

- Myślę, że spotkanie mogło się podobać, bo nie zabrakło w nim ani walki, ani sytuacji strzeleckich. Dla nas jeden punkt jest satysfakcjonujący. Cieszymy się, bo przeciwnik był mocny, a przecież graliśmy na wyjeździe - powiedział Paweł Janas.

Były selekcjoner reprezentacji Polski przyznał, że trudno mu na razie ocenić potencjał Bytovii. - Poprowadziłem dopiero pięć treningów, a to za mało, by mieć pełny obraz sytuacji. Materiał ludzki mamy jednak solidny i sądzę, że można z niego coś ciekawego zbudować. Mam nadzieję, że wraz z Wartą będziemy się bić o awans.

Jak Janas ocenia poziom II ligi? - Grają tu zawodnicy z przeszłością w ekstraklasie, a niektóre zespoły mają wysokie aspiracje. Ja nie mogę jeszcze wiele powiedzieć o tych rozgrywkach, bo dopiero zacząłem pracę w Bytovii. Nie znam wszystkich naszych przeciwników i potrzeba mi trochę czasu, by to nadrobić - wyjaśnił.

Dla zielonych remis 1:1 nie był zadowalający, bo niemal przez całe spotkanie mieli wyraźną przewagę. Trener Marek Kamiński podkreślał jednak dobrą postawę swoich podopiecznych. - Dziękuję moim piłkarzom, bo chyba wszyscy widzieli, że przez 90 minut oraz 4 doliczone nie składaliśmy broni i robiliśmy wszystko, by zwyciężyć. Podział punktów absolutnie nas nie satysfakcjonował.

Warta miała tylko jeden słabszy moment w sobotniej potyczce. - Od 30. minuty drużyna nie do końca realizowała założenia taktyczne, a tuż po przerwie daliśmy się zaskoczyć jedną akcją. Szkoda, mimo to patrzymy w przyszłość optymistycznie, bo gra jest naprawdę dobra. Naszym znakiem firmowym stała się też walka, to niezwykle istotny czynnik.

Czy starcie z Bytovią można nazwać pierwszym poważnym egzaminem poznaniaków? - Takich egzaminów będzie jeszcze sporo, bo sezon jest długi. Na razie poznajemy przeciwników i dopiero po rundzie jesiennej okaże się jaki jest faktyczny układ sił. Ze startu w wykonaniu swojej ekipy jestem zadowolony, ale właśnie na to liczyłem. Wiedziałem od początku, że mamy solidny materiał ludzki, który stać na wiele - zaznaczył Kamiński.

Źródło artykułu: