Nie było miejsca na żadne docinki - rozmowa z Łukaszem Szukałą, zawodnikiem Steauy i reprezentacji Polski

Łukasz Szukała po raz pierwszy dostał szansę od selekcjonera reprezentacji Polski. Piłkarz Steauy przebywa na zgrupowaniu również z zawodnikami, z którymi zmierzy się w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

W tym artykule dowiesz się o:

Michał Gałęzewski: Powołanie na mecz Polska - Dania było dla ciebie zaskoczeniem?

Łukasz Szukała: Już rok temu mówiono o tym i pojawiały się pierwsze artykuły prasowe na temat mojej ewentualnej gry w kadrze, więc wielkiego zaskoczenia nie było. Oczywiście była radość z tego, że jestem tutaj. O samym powołaniu dowiedziałem się od trenera drogą telefoniczną.

Zostałeś powołany na zgrupowanie, które zakończy się meczem w Gdańsku, a ty właśnie tu się urodziłeś. Masz jakieś wspomnienia z dzieciństwa związane z tym miastem?

- Miałem wtedy sześć lat i troszkę pamiętam, ale nie za dużo. Wiem gdzie mieszka moja babcia i gdzie ja mieszkałem. Wychowałem się w dzielnicy Oliwa i przypominam sobie niektóre rzeczy. Mój tata znalazł pracę w fabryce w Niemczech i z tego powodu się wyprowadziliśmy. Oczywiście nie jest ważne w jakim mieście jesteś powołany do reprezentacji po raz pierwszy. Grałem już w młodzieżówce, ale w seniorach jeszcze nie. Nie ukrywam, że gra w Gdańsku to dla mnie taki bonus.

W lidze rumuńskiej pokazałeś, że potrafisz strzelać bramki. Trener Fornalik może ich od ciebie oczekiwać?

- Ostatni sezon był dla mnie pozytywny. Zdobyłem pięć bramek i również w tym sezonie udało mi się to w Superpucharze. Bramka dla obrońcy to podwójna radość.

Wkrótce Steauę czeka dwumecz z Legią. Podawaliście sobie normalnie ręce z zawodnikami warszawskiej drużyny, którzy też są powołani na zgrupowanie kadry na mecz z Danią?

- Tak, oczywiście (śmiech). Nie było miejsca na żadne docinki, gdyż teraz ważna jest reprezentacja i mecz z Danią. Później będę się koncentrował na dwumeczu z Legią.

Poza tobą do kadry został powołany gracz FC Vaslui, Piotr Celeban. Jak widać, liga rumuńska jest coraz popularniejsza wśród polskich piłkarzy i da się z niej zostać powołanym...

- Tak, ale oczywiście zależy w jakim się gra klubie. Ja jestem piłkarzem Steauy Bukareszt. To poważny klub i w ubiegłym sezonie pokazaliśmy w Europie, że stać nas na dobre wyniki. Graliśmy z Chelsea, z Ajaxem i mamy dobrą drużynę, a właśnie z takiej łatwo się załapać do kadry. Z Piotrem Celebanem rozmawiałem sporo przez telefon i jak przyjedzie do Gdańska, to będziemy mieli okazję do dłuższych rozmów.

Dawno nie grałeś z orzełkiem na piersi, a w pierwszej reprezentacji zadebiutujesz w wieku 29 lat. Masz jakiś stres związany ze swoim debiutem?

- Już nie jestem taki młody i nerwowy (śmiech). Jest to dla mnie coś nowego i cieszę się z tego powołania. Mocno na nie pracowałem.

Rozmawiałeś już z trenerem o tym, jaką widzi dla ciebie rolę w reprezentacji w kontekście nie tylko meczu z Danią, ale i kolejnych spotkań?

- Jeszcze nie było na to czasu. Gdy przyjechałem do hotelu, położyłem się spać, bo byłem zmęczony. Później był trening, ale myślę, że jeszcze będziemy ze sobą rozmawiać.

Jeszcze niedawno trener przyznał, że co prawda ciebie obserwuje, jednak nie jesteś piłkarzem, którego widziałby w składzie. Jak widać zmienił zdanie. Z czego to wynika?

- Trzeba się spytać trenera. Ja nie mogę się wypowiadać na ten temat. Po prostu ciągle nad sobą pracuję i próbuję dobrze grać w klubie. To jest dla mnie najważniejsze. Zdobyliśmy mistrzostwo Rumunii, wygraliśmy Superpuchar i naszym obecnym celem jest Liga Mistrzów. Cieszę się, że teraz jestem tutaj i to się liczy, a nie to co było wcześniej.

Gra w kadrze była twoim marzeniem?

- Tak. Jestem Polakiem, urodziłem się w Gdańsku i zawsze chciałem grać dla Polski. Może to długo trwało, ale to też trochę moja wina, że nie nastąpiło to wcześniej. W tych eliminacjach mamy jeszcze szanse i musimy robić wszystko, aby się zakwalifikować. Szkoda straty łatwych punktów, jednak w kolejnych meczach musimy zdobyć najwięcej punktów, jak się da.

Oglądałeś mecze reprezentacji?

- Oczywiście, że tak. Oglądam mecze reprezentacji Polski i fajnie, że jestem w tej drużynie.

Źródło artykułu: