Wydział Dyscypliny nadal będzie surowo karał

Przewodniczącym Wydziału Dyscypliny nie jest już Michał Tomczak, ale jak zapowiada Adam Gilarski, WD nadal będzie surowo karał kluby zamieszanie w aferę korupcyjną. Dziwi się on protestom Widzewa Łódź i twierdzi, że wyrok w ich sprawie jest adekwatny do popełnionych czynów.

W tym artykule dowiesz się o:

Teraz pracami Wydziału Dyscypliny będzie kierował Robert Zawłocki, ale pomagać mu będzie m.in. Adam Gilarski.

Widzew Łódź uważa, że Michał Tomczak nie był dobrym prawnikiem i ma nadzieję, że Gilarski będzie inny. - Więc muszę go rozczarować, bo ja zgadzam się z ich decyzją o degradacji Widzewa. Zdążyłem już przejrzeć materiał dowodowy w tej sprawie i nie mam wątpliwości, że wyrok znajduje racjonalne uzasadnienie w dokumentach. Ja do Wydziału Dyscypliny kierowanego przez Michała Tomczaka mogę mieć tylko jedno zastrzeżenie: niepotrzebne robił nadzieję Widzewowi, że degradacja jest do uniknięcia - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Gilarski.

Drugim klubem, który został ukarany w ostatnim czasie przez Wydział Dyscypliny jest KGHM Zagłębie Lubin, jednak Gilarski nie chce zabierać głos w sprawie mistrzów Polski. - Jeszcze nie miałem okazji przejrzeć tych materiałów. Przypominam jednak, że wszystkie kary degradacji w kierowanym przeze mnie Związkowym Trybunale Piłkarskim były podtrzymywane lub nawet zaostrzane. To pokazuje, że Wydział Dyscypliny działał prawidłowo - zakończył Gilarski zaznaczając, że WD nadal będzie surowo karał kluby w związku z aferą korupcyjną.

Komentarze (0)