Dla reprezentantów Polski mecz z Danią jest ostatnim sprawdzianem przed spotkaniami eliminacyjnymi, które rozegramy we wrześniu, najpierw podejmiemy w Warszawie Czarnogórę, a później jedziemy do San Marino. Trener Waldemar Fornalik bardzo poważnie traktuje środowe spotkanie z Duńczykami. - Przed nami generalny sprawdzian przed spotkaniami wrześniowymi. To są dla nas bardzo poważne mecze. W środę gramy z Duńczykami, którzy również mieli ostatnio jakieś swoje problemy w eliminacjach. Czeka nas zacięty, twardy mecz. Ze swojej strony liczę na dobrą postawę moich podopiecznych - zaznaczył Fornalik na przedmeczowej konferencji, która odbyła się na PGE Arenie o godzinie 18:30.
Selekcjoner reprezentacji Polski podkreślił, że liczy na dobrą postawę swoich podopiecznych w szeregach defensywnych. - W meczach z Ukrainą oraz Czarnogórą udowodniliśmy, że potrafimy stwarzać sytuacje. Tych sytuacji było naprawdę sporo. Aczkolwiek więcej problemów mieliśmy pod swoją bramką, ponieważ zbyt łatwo dopuszczaliśmy zawodników do sytuacji. W konsekwencji nie zdobywaliśmy tych punktów, które powinny być przy naszym koncie - stwierdził opiekun polskiej kadry.
Trener Fornalik zaznaczył, że zastanawiał się nad zmianą ustawienia na to spotkanie, ale ostatecznie pozostał przy 4-2-3-1. - Rozmawiamy z zawodnikami. Akurat w klubie Kamila Glika też zmieniono system i proszę go zapytać ile czasu im zajęło dostosowanie się do nowego ustawienia. Może i byśmy zmienili to ustawienie, ale na to potrzebne by było około 2-3 tygodni, a my za dużo czasu nie mamy. Będziemy kontynuować ten sposób gry, ale mam nadzieję, że z lepszym skutkiem - powiedział selekcjoner.
Waldemar Fornalik ocenił także naszych środowych rywali. - Duńczycy od czasu zdobycia mistrzostwa Europy zawsze kojarzyli mi się z efektowną grą na "tak". Nie można zmierzyć, jak bardzo ta drużyna zmieniła się na przestrzeni lat, ale ważne jest to, że mamy ich rozpracowanych. Ich sposób gry jest kreatywny, ale nie jest tak, że będzie łatwo strzelić im bramkę. Na pewno musimy zagrać zdecydowanie do przodu. Dla nas nie jest to mecz towarzyski, a wynik będzie dla nas tak samo ważny jak sama gra - podkreślał selekcjoner.