Franciszek Smuda: Jeśli zobaczę, że ktoś lekceważy Zagłębie...

- Naturalnie jedziemy po awans - mówi przed piątkowym meczem 1/16 finału Pucharu Polski w Sosnowcu z miejscowym Zagłębiem trener Wisły Kraków [tag=2732]Franciszek Smuda[/tag].

- To II-ligowy zespół, z którym powinniśmy sobie dać radę, ale nie możemy zlekceważyć Zagłębia, bo wtedy można się nadziać na minę - dodaje "Franz". - Zagramy w najmocniejszym składzie. Do Sosnowca nie pojadą tylko Rafał Boguski i Osman Chavez, którzy się rehabilitują - dodaje opiekun Białej Gwiazdy.

Smuda przyznał, że nie ma wiedzy na temat gry sosnowiczan: - Osobiście nie znam tego zespołu, ale Kaziu Kmiecik i ci, którzy zimą grali sparing z Zagłębiem (1:2), wiedzą o nim więcej. Jeśli zauważę, że któryś z zawodników lekceważy przeciwnika, to od razu zejdzie z boiska.

Były selekcjoner cierpliwie czeka, aż bramki zacznie zdobywać Paweł Brożek. "Brozio" po powrocie do Wisły zagrał w dwóch meczach ligowych ze Śląskiem Wrocław i Jagiellonią Białystok i sparingu ze Stalą Mielec.

- Każdy chce, żeby Paweł się odblokował i strzelał te bramki. Ja jestem cierpliwy i będę dalej. Raz się odblokuję i będzie strzelał. Jeśli w Sosnowcu strzeli ktoś inny, to się nie będę obrażał na niego. Trzeba mu dać trochę czasu - apeluje Smuda.

Źródło artykułu: