Na mecz 1/16 finału Pucharu Polski pomiędzy Rozwojem Katowice a Legią Warszawa kibice stołecznej drużyny otrzymali 150 biletów. Choć do klubu ze Zgody odesłali listę z 81 nazwiskami, pod stadionem pojawił się komplet fanów.
- Upoważnieni do wejścia byli jedynie ci kibice, których nazwiska wcześniej znalazły się na liście. Przedstawiciele stowarzyszenia kibiców z Warszawy zostali o tym fakcie powiadomieni już w czwartek - wyjaśnia Marcin Nowak, rzecznik prasowy drugoligowca.
Ostatecznie w sektorze gości katowickiego stadionu nie pojawił się żaden z kibiców Legii przybyłych na Śląsk. Sympatycy stołecznej drużyny, którzy bilety posiadali w akcie solidarności z resztą szalikowców zdecydowała się swój zespół wspierać spod bramy.
- Nie mamy możliwości wpuszczenia kibiców spoza listy. Chętnie byśmy to uczynili, ale czekałyby nas za to sankcje karne ze strony Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, która na taki ruch nie wyraziła zgody - dodaje Nowak.
W przerwie kibice Legii wsiedli do samochodów i w kordonie policji ruszyli w kierunku Warszawy.