Kibice, którzy sobotnie popołudnie zdecydowali się spędzić na stadionie przy ul. Zgody nie mogli żałować swojej decyzji. Trener Jan Urban wystawił do gry silną jedenastkę, złożoną w dużej mierze z graczy, którzy w środę będą potykać się ze Steauą Bukareszt. Swoje asy na stół wyłożył także Dietmar Brehmer, ale te przy jockerach w talii stołecznej drużyny wyglądały mizernie.
Od pierwszego gwizdka sędziego Legia przejęła inicjatywę na boisku, na efekty czego nie trzeba było długo czekać. Po nieco ponad kwadransie gry świetnym podaniem Marka Saganowskiego obsłużył Michał Kucharczyk, a doświadczony napastnik warszawskiej jedenastki ze spokojem przyjął piłkę w polu karnym katowiczan i mierzonym lobem przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Mateuszem Sławikiem.
Po objęciu prowadzenia goście oddali inicjatywę Rozwojowi, który nie był jednak w stanie realnie zagrozić bramce Wojciecha Skaby. Wyraźnie brakowało podania otwierającego drogę do bramki, a kiedy piłkarze z Katowic dochodzili już do sytuacji strzeleckich, to albo fatalnie pudłowali, albo bramkarz warszawskiej jedenastki pewnie piłkę łapał.
Drugi raz w tym meczu Legia ukąsiła w 39. minucie gry. Wówczas znów na pierwszy plan wysunął się Kucharczyk, który tym razem świetnie dograł z prawego skrzydła wprost na głowę Jakuba Koseckiego, który mierzonym strzałem podwyższył prowadzenie swojego zespołu.
Kiedy tuż po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę "Kosa" znów trafił do siatki - tym razem po strzale z dystansu - wiadomo już było, że w tym meczu do sensacji nie dojdzie. Nie najlepiej w tej sytuacji spisał się Sławik, który powinien złapać ten strzał. Na korzyść bramkarza Rozwoju przemawia jednak fakt, że silnie bita piłka trafiła jeszcze w nogi Saganowskiego, który zmienił jej tor lotu, czym zupełnie zmylił katowickiego bramkarza.
Podrażnieni piłkarze ze Śląska rzucili się do odrabiania strat, by zdobyć chociaż bramkę honorową. Najbliżej tej był Robert Tkocz, który w doliczonym czasie gry drugiej połowy wykonywał rzut wolny pośredni z pola karnego stołecznej jedenastki. Pomocnik katowiczan uderzył jednak niecelnie i kibice musieli obejść się smakiem.
W 1/8 finału Pucharu Polski w szlagierowo zapowiadającej się potyczce Legia zmierzy się przy Roosevelta z Górnikiem Zabrze.
Rozwój Katowice - Legia Warszawa 0:3 (0:2)
0:1 - Marek Saganowski 16'
0:2 - Jakub Kosecki 39'
0:3 - Jakub Kosecki 46'
Składy:
Rozwój Katowice: Mateusz Sławik - Szymon Kapias, Dawid Domański, Przemysław Gałecki, Łukasz Winiarczyk, Robert Mandrysz, Damian Gacki, Robert Tkocz, Maciej Wolny (46' Wojciech Król), Adam Żak (79' Łukasz Kut), Sebastian Gielza (60' Tadeusz Tyc).
Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Mateusz Cichocki, Tomasz Brzyski, Daniel Łukasik (69' Ivica Vrdoljak), Helio Pinto, Michał Kucharczyk (46' Henrik Ojamaa), Miroslav Radović, Jakub Kosecki, Marek Saganowski (58' Władimir Dwaliszwili).
Żółta kartka: Robert Mandrysz (Rozwój Katowice).
Sędzia: Sebastian Tarnowski.