Sebastian Janik: Brakuje kropki nad "i"

Puszcza Niepołomice zanotowała czwartą porażkę w sezonie na sześć rozegranych spotkań, ale gracze beniaminka I ligi nie zwieszają głów.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Niepołomiczanie w niedzielę w meczu 1/16 finału Pucharu Polski ulegli 0:3 Jagiellonii Białystok, chociaż trzeba zaznaczyć, że do momentu straty drugiej bramki toczyli wyrównany bój z ekstraklasowiczem. Wcześniej przegrali w lidze z GKS-em Bełchatów, Chojniczanką Chojnice i Olimpią Grudziądz. Wygrywali do tej pory tylko we wstępnych fazach Pucharu Polski.- Jagiellonia w pełni zasłużenie awansowała. Pokazała cwaniactwo boiskowe. My nie odstawaliśmy pod względem fizycznym, ale nie poszło coś innego. Cieszę się, że w ogóle doszliśmy do tego etapu. Gdybyśmy przeszli dalej, to fajna przygoda by trwała nadal, ale skończyła się i tyle - mówi Sebastian Janik , który był najjaśniejszą postacią Puszczy w konfrontacji z Jagiellonią.
Sebastian Janik Sebastian Janik
Już w trzy dni po pucharowym spotkaniu drużyna Dariusza Wójtowicza zagra ligowy mecz z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Mało czasu na odpoczynek po wyczerpującym starciu z Jagiellonią, a przed trudnym pojedynkiem z faworyzowanym Słonikami nie martwi jednak Janika: - Z tym nie będzie problemu. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Nic, tylko grać, bo chcemy się zrehabilitować za porażki na starcie sezonu. Nikt się nie spodziewał, że tak wystartujemy, ale nie ma w nas zwątpienia. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej, bo gra nie wygląda naprawdę źle, tylko brakuje tej kropki nad "i".

Mecz z Termaliką będzie pierwszym ligowym Puszczy w tym sezonie, który rozegra na własnym obiekcie. Wcześniej zagrała dwa razy na wyjeździe, a Chojniczankę podjęła jako gospodarz na Hutniku Kraków.

- Zawsze lepiej się gra u siebie, na stadionie, na boisku, które się zna. Do tej pory w lidze każdy mecz graliśmy na wyjeździe. Powrót do siebie powinien być dla nas korzystny - kończy Janik.



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×