Zieloni przystępowali do sobotniej potyczki w roli zdecydowanego faworyta. W pierwszych fragmentach wszystko potoczyło się po ich myśli, bo już w 11. minucie objęli prowadzenie. Po kombinacyjnym rozegraniu w polu karnym rywala Marcin Feć zdołał obronić strzał Artura Marciniaka, jednak wobec dobitki Grzegorza Rasiaka był już bezradny.
Nie po raz pierwszy w tym sezonie Warta szybko otworzyła wynik, ale tym razem dość łatwo straciła przewagę. Stało się to w 21. minucie przy całkowicie biernej postawie obrońców. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nikt specjalnie nie przeszkadzał Michałowi Bachorowi i ten precyzyjną główką zmusił Pawła Besera do kapitulacji.
Po bramce na 1:1 zieloni nie potrafili wrócić do właściwego rytmu. Popełniali proste błędy w rozegraniu i nie kreowali czystych sytuacji. Trzeba też pochwalić ekipę Ryszarda Okaja, która mimo znacznie niższego miejsca w tabeli zaprezentowała się przyzwoicie i postawiła gospodarzom twardy opór.
W przerwie poirytowany trener Marek Kamiński zdjął z boiska Błażeja Nowaka i w jego miejsce posłał do boju Pawła Piceluka. To była dobra decyzja, bo właśnie 25-letni napastnik odzyskał dla Warty prowadzenie. To zdarzenie miało miejsce dokładnie po godzinie gry. Obrońcy gości nie potrafili wybić futbolówki po rzucie wolnym wykonanym przez Michała Golińskiego i rezerwowy zielonych przytomnie skierował ją do siatki.
Cóż jednak z tego, skoro minęły zaledwie cztery minuty i lider znów stracił korzystny rezultat. Tym razem nie popisał się Beser. Strzał Mateusza Bukowca z 30 metrów był wprawdzie dość mocny, ale piłka zmierzała blisko środka bramki i golkiper Warty powinien ją odbić. Wyraźnie spóźnił się jednak z interwencją i skapitulował.
Podopieczni Marka Kamińskiego próbowali jeszcze wyszarpnąć zwycięstwo, lecz ich ataki nie przyniosły rezultatu. W końcówce Ruch skupił się już na obronie remisu, a jego zawodnicy pozwalali sobie na dość irytujące zachowania. Przy najdrobniejszym kontakcie padali na murawę jak rażeni piorunem i kradli w ten sposób cenny czas. Długo leżał nawet Krystian Anioła, który w 88. minucie popełnił brutalny faul na jednym z warciarzy i otrzymał za to czerwoną kartkę.
Warta zremisowała z zespołem ze Zdzieszowic 2:2, mimo to przynajmniej do niedzieli zachowa pozycję lidera (tego dnia wyjazdowy mecz z Ostrovią 1909 Ostrów Wlkp. rozegra Chrobry Głogów). Ruch z kolei plasuje się na 14. pozycji.
Warta Poznań - Ruch Zdzieszowice 2:2 (1:1)
1:0 - Grzegorz Rasiak 11'
1:1 - Michał Bachor 21'
2:1 - Paweł Piceluk 60'
2:2 - Przemysław Bella 64'
Składy:
Warta Poznań: Paweł Beser - Przemysław Kocot, Wojciech Onsorge, Alain Ngamayama, Dawid Jasiński, Michał Goliński (73' Łukasz Spławski), Błażej Nowak (46' Paweł Piceluk), Artur Marciniak, Adrian Bartkowiak, Michał Ciarkowski (84' Piotr Kurminowski), Grzegorz Rasiak.
Ruch Zdzieszowice: Marcin Feć - Krystian Anioła, Michał Bachor, Aleksiej Dubina, Łukasz Damrat, Mateusz Bukowiec (90+1' Mariusz Kapłon), Paweł Baraniak (90+3' Maciej Rozmus), Daniel Nowak, Przemysław Bella (72' Marcin Lachowski), Marek Sobik (72' Dawid Kiliński), Dawid Hanzel.
Żółte kartki: Dawid Jasiński, Wojciech Onsorge (Warta) oraz Dawid Hanzel (Ruch).
Sędzia: Przemysław Bzowski (Tczew).
Widzów: 1800.