Krzysztof Chrobak: Nie potrafimy konsekwentnie zdobywać punktów

W środowy wieczór odbędzie się zaległe spotkanie 2. kolejki I ligi pomiędzy Koroną a Górnikiem Łęczna. Piłkarze Krzysztofa Chrobaka pojechali do Kielc w nie najlepszych nastrojach, bowiem doznali ostatnio niespodziewanej porażki z Turem Turek. Trener zespołu z Lubelszczyzny, Krzysztof Chrobak przyznaje, że ma pewne obawy przed starciem z Koroną, ale liczy, że przy ofensywnej taktyce gospodarzy jego podopieczni będą mieli szansę na skuteczne skontrowanie rywala.

- Oglądałem drużynę Korony podczas meczu ze Zniczem Pruszków i muszę przyznać, że jej gra zrobiła na mnie spore wrażenie. To jest zespół o dużym potencjale, mający w składzie kilku utalentowanych zawodników, jak choćby Edi Andradina, Paweł Sobolewski czy Paweł Sasin. W środę spodziewam się trudnego, ale również emocjonującego meczu. W Kielcach będzie bardzo trudno zdobyć punkty, ale w życiu trzeba podejmować wyzwania i dlatego będziemy walczyć o jak najlepszy wynik - powiedział Krzysztof Chrobak w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl.

Szkoleniowca Górnika martwią nieco wahania formy, jakie miewają jego podopieczni. - Po dotychczasowych spotkaniach obecnego sezonu można wysnuć wniosek, że zdecydowanie lepiej radzimy sobie w starciach z silnymi rywalami, którzy nie preferują skomasowanej defensywy i grają do przodu. Gdy natomiast przychodzi nam stanąć do walki z zespołami słabszymi, mamy spore problemy z rozegraniem ataku pozycyjnego. Myślę, że głównie tutaj należy upatrywać przyczyn porażki choćby w spotkaniu z Turem Turek. Efektem tych niedociągnięć jest brak konsekwencji w zdobywaniu punktów - dodał Chrobak.

Jak opiekun Górnika zapatruje się na spekulacje, jakie krążyły ostatnio wokół jego osoby? Przed 10. kolejką, w której łęcznianie podejmowali Podbeskidzie Bielsko-Biała, pojawiały się głosy, że w przypadku niekorzystnego wyniku może dojść do zmiany na stanowisku trenera beniaminka. Ostatecznie temat stał się nieaktualny, bo po świetnym meczu drużyna z Lubelszczyzny pokonała Górali 3:2. - Chciałbym zaznaczyć, że władze klubu nie stawiały mi żadnego ultimatum. Tymczasem po spotkaniu czytałem w prasie, jakoby piłkarze, uzyskując dobry wynik, obronili moją posadę. Już w czerwcu, tuż po wywalczeniu awansu na zaplecze ekstraklasy, ustaliliśmy z zarządem, że dajemy sobie dwa lata na zbudowanie zespołu, który mógłby osiągnąć sukces w postaci awansu. Oczywiście nie jestem w stanie przewidzieć, czy to mi będzie dane tą politykę do końca realizować, ale staram się trzymać ustaleń i robić wszystko, by drużyna czyniła postępy - zakończył szkoleniowiec Górnika.

W spotkaniu z Koroną, które rozpocznie się w środę o godz. 19.00, łęcznianie wystąpią osłabieni brakiem Wojciecha Musuły, który boryka się ze stłuczeniem stawu biodrowego. 25-letni obrońca powinien być gotowy do gry na sobotni mecz z GKS Katowice. Już w Kielcach zagra natomiast Sławomir Nazaruk, który ze względu na nadmiar żółtych kartek nie mógł wspomóc kolegów w starciu z Turem Turek.

Komentarze (0)