Gerardo Martino w podstawowym składzie Dumy Katalonii postanowił wystawić zarówno Neymara, jak i Lionela Messiego. Brazylijczyk nie spisywał się źle, ale Argentyńczyk udowodnił, że póki co jest graczem lepszym od swojego młodszego kolegi.
Najlepszy piłkarz świata wynik otworzył w 11. minucie po tym, jak otrzymał prostopadłe podanie od Ceska Fabregasa i przeniósł piłkę nad Diego Alvesem. W kolejnych minutach przeważała Duma Katalonii, ale Nietoperze również stwarzały dogodne okazje - w 37. minucie po podaniu Evera Banegi oko w oko z Victorem Valdesem znalazł się Dorlan Pabon i przegrał pojedynek z golkiperem Barcy.
Kilka chwil później znów dał o sobie znać Messi, który wygrał pojedynek jeden na jeden z obrońcą Valencii i uderzeniem w długi róg zmusił do kapitulacji Diego Alvesa. W 43. minucie było już 3:0, a w roli głównej znów wystąpił Argentyńczyk, który po świetnym podaniu Neymara skierował futbolówkę do siatki.
Valencia znalazła się na łopatkach, ale nie zamierzała się poddawać. Impuls do ataku dał gospodarzom Helder Postiga, który fantastycznym strzałem z woleja zaskoczył Valdesa. Gdy Katalończycy czekali już na przerwę, Portugalczyk zdobył gola kontaktowego! Tym razem Postiga celnie główkował po dośrodkowaniu Banegi z rzutu rożnego.
Druga odsłona spotkania również była niezwykle interesująca, chociaż nie obfitowała w bramki. Goście, mając świadomość siły Valencii, starali się szanować piłkę, ale mimo to mogli strzelić kolejne bramki. Po godzinie gry kolejną próbę Messiego zdołał obronić Diego Alvesa, a niewiele później wybornej sytuacji nie zdołał zamienić na gola Pedro Rodriguez.
W 83. i 85. minucie następne bramki na swoim koncie powinien zapisać Messi, jednak - do czego nas nie przyzwyczaił - zaprzepaścił dwie znakomite sytuacje. Skutki nieskuteczności "Atomowej Pchły" mogły być dla Barcelony bardzo bolesne, bowiem chwilę później Jonas zmusił do najwyższego wysiłku Valdesa - bramkarz mistrza Hiszpanii końcami palców zbił piłkę na słupek!
Na tym emocje się nie skończyły, ponieważ Blaugrana znów sforsowała formację obronną Valencii. Gospodarzy przed utratą kolejnych bramek uchronił Diego Alves, broniąc strzały Daniego Alvesa i Messiego.
Valencia CF - FC Barcelona 2:3 (2:3)
0:1 - Messi 11'
0:2 - Messi 39'
0:3 - Messi 43'
1:3 - Postiga 45'
2:3 - Postiga 45+2'
Składy:
Valencia:
Diego Alves - Pereira, Rami, R. Costa, Guardado, Fuego, Herrero (80' Parejo), Pabon, Banega (68' Feghouli), Canales (69' Jonas), Postiga.
Barcelona: Valdes - Dani Alves, Pique, Mascherano, Alba, Busquets, Fabregas (80' Dos Santos), Iniesta, Pedro (72' Tello), Neymar (90' Robert), Messi.
Ogromnych emocji dostarczyły także derby Andaluzji, w których pogromca Śląska Wrocław gości zespół Bartłomieja Pawłowskiego. Uzdolniony Polak tym razem nie otrzymał szansy gry od Bernda Schustera i całe spotkanie obserwował z ławki rezerwowych. Niemiecki trener na skrzydłach wystawił 28-letniego Pedro Moralesa oraz zaledwie 17-letniego Fabrice'a Olingę, a obaj przeciwko silnemu przeciwnikowi rozegrali dobre spotkanie.
Malaga dwukrotnie obejmowała prowadzenie, które za każdym razem niwelował nowy nabytek Sevilli, Kevin Gameiro. W 82. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji, ponieważ arbiter dopatrzył się spalonego przy prawidłowo zdobytym golu przez Alberto Moreno. Chwilę później po drugiej stronie boiska "piłkę meczową" miał Francisco Portillo, ale koszmarnie spudłował. Obie ekipy do ostatniego gwizdka zaciekle walczyły o komplet, ale ostatecznie na Ramon Sanchez Pizjuan padł remis.
Podobnie jak Barca, Real oraz Villarreal po trzech seriach spotkań komplet punktów ma w dorobku Atletico Madryt, które zwyciężyło na bardzo trudnym terenie w San Sebastian. Pierwszą bramkę strzelił David Villa, wykorzystując niefrasobliwość obrońców Sociedad, a na 2:0 ładnym płaskim uderzenie podwyższył po podaniu Villi Koke. Basków stać było jedynie na zdobycie gola kontaktowego.
Sevilla FC - Malaga CF 2:2 (1:1)
0:1 - Morales 40'
1:1 - Gameiro 44'
1:2 - Santa Cruz 68'
2:2 - Gameiro 71'
Czerwona kartka: Duda /90+2'/ (Malaga CF).
Espanyol Barcelona - Betis Sewilla 0:0
Real Sociedad - Atletico Madryt 1:2 (0:1)
0:1 - Villa 27'
0:2 - Koke 56'
1:2 - Prieto 69'