Warta Poznań straciła impet w ofensywie: Rywale poznali nasze możliwości i wyżej zawieszają poprzeczkę

Warta ma za sobą już trzy mecze bez zwycięstwa. Czy to obniżka formy? Piłkarze zielonych unikają takiego stawiania sprawy, ale przyznają, że wciąż nie mogą się pozbyć pewnych mankamentów.

W ostatnią sobotę podopieczni Marka Kamińskiego zremisowali u siebie z Chrobrym Głogów 0:0. Ten wynik nie byłby zły, gdyby wcześniej zespół ze stolicy Wielkopolski nie potracił punktów ze słabszymi drużynami. - Zdajemy sobie sprawę jaka jest sytuacja w tabeli. Mieliśmy pięć oczek mniej od Chrobrego i nic się w tej materii nie zmieniło. Trudno więc cieszyć się z remisu. Rywal pokazał wprawdzie, że ma solidną ekipę, ale my na pewno nie zagraliśmy tak, jak byśmy chcieli - ocenił Grzegorz Rasiak.

Przed spotkaniem trener poznaniaków zapewniał, że o kryzysie nie ma mowy, a Wartę dopadła co najwyżej zadyszka. Czy po kolejnym przeciętnym występie należy się pokusić o dalej idące wnioski? - Wiadomo, że w takiej sytuacji pojawiają się podobne pytania, które nastrajają raczej pesymistycznie. Ja uważam, że trzeba po prostu dobrze przeanalizować ostatni występ. Na pewno nie było tak, że przeciwnik nas mocno postraszył. W pierwszej połowie miał tylko jedną stuprocentową sytuację, a ogólnie zagrożenie stwarzał po stałych fragmentach. Nasze okazje były klarowniejsze - dodał doświadczony napastnik.

Rasiak zaznaczył też, że obecnie Warcie gra się trudniej niż na początku sezonu. - Terminarz ułożył się tak, że na tym etapie mamy mocniejszych przeciwników. Poza tym minęło kilka kolejek, inne drużyny poznały nasze możliwości i zawieszają poprzeczkę wyżej.

Zieloni stracili też impet w ofensywie. - W starciu z Chrobrym brakowało nam ciągu na bramkę. Bardzo długo rozgrywaliśmy piłkę, przez co trudno było o element zaskoczenia. Graliśmy z liderem, ale to my mieliśmy atut własnego boiska, dlatego jeden punkt nie jest zadowalającą zdobyczą. Czujemy raczej dyskomfort - stwierdził skrzydłowy Błażej Nowak.

Źródło artykułu: