Trener Lazio Rzym: Legia była krok od Ligi Mistrzów, więc zasługuje na szacunek

Trener Vladimir Petković i napastnik Sergio Floccari z respektem podchodzą do meczu z Wojskowymi. - Legia wyjdzie na murawę i nas zaatakuje - ostrzega włoski piłkarz.

Niezła postawa mistrza Polski w eliminacjach Champions League nie uszła uwadze szkoleniowca Lazio Rzym. - Legia jest silnym zespołem, który był krok od Ligi Mistrzów i nie wszedł do niej tylko wskutek większej liczby bramek straconej u siebie - przyznaje w przededniu pojedynku 1. kolejki Ligi Europejskiej Vladimir Petković. Na których zawodników Legii Warszawa szczególną uwagę zwraca serbski trener? - Znam Radovicia i wiem, że jest to dobry piłkarz. Dużą jakość mają również skrzydłowi oraz silni fizycznie środkowi obrońcy - ocenia.

- Legia zasługuje na szacunek, ale w czwartek zagramy przed własną publicznością na Stadio Olimpico i chcemy pokazać naszą siłę. Przegraliśmy wprawdzie dwa mecze z Juventusem, ale cały czas robimy postępy. Ostatnie wyniki są dobre, podoba mi się również jakość gry. Wciąż mamy jednak możliwość poprawienia formy i przeciwko Legii chcę zobaczyć lepszy występ niż poprzedni - zapowiada Petković.

W linii ataku Biancocelestich od 1. minuty może zagrać Sergio Floccari, który w meczach Serie A jest tylko zmiennikiem Miroslava Klosego. - W kontekście niedzielnych derbów Rzymu ważne było zwycięstwo z Chievo, ale żeby do pojedynku z Romą przystąpić z jak największą wolą walki, potrzebny jest dobry występ z Legią. Polska drużyna może sprawić nam kłopoty. Wiemy, że przez trzy kolejne lata zdobywała trofea na krajowym podwórku. Spodziewamy się, że rywale wyjdą na murawę i nas zaatakują, ponieważ w europejskich pucharach jest mniej kalkulacji niż w rozgrywkach ligowych - tłumaczy 31-latek.

Szansą dla Wojskowych może być fakt, że Lazio nie wystąpi w najmocniejszym możliwym zestawieniu. Rzymianie, nauczeni doświadczeniem z poprzedniej edycji Ligi Europejskiej, z pewnością będą rotować składem. - Żeby osiągać lepsze wyniki niż do tej pory, musimy uważać na spadki w przygotowaniu fizycznym i braki kondycyjne, które mocno dały nam się we znaki w poprzednim sezonie - przekonuje Floccari.

Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: