Wojciech Stawowy: Wisła po prostu zapieprza na boisku
- Od początku mówiłem, że Wisła będzie w czołówce i będzie grała fajną piłkę. Trener Smuda dobrze poukładał ten zespół - mówi przed 186. derbami Krakowa trener Cracovii Wojciech Stawowy.
Maciej Kmita
Biała Gwiazda po 7 kolejkach ma na koncie 13 punktów i zajmuje 3. pozycję w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Dla wielu to zaskoczenie, biorąc pod uwagę grę Wisły w minionym sezonie i wyniki letnich sparingów.- Ja od razu powiedziałem, że Wisła będzie się liczyć w tym sezonie w walce o najwyższe cele. Tak mówiono, że Wisła będzie w środku tabeli, że będzie budować zespół, że daje sobie czas. Trzeba jednak pamiętać o tym, że jedno można mówić, a życie pisze zupełnie inne scenariusze - mówi trener Stawowy i dodaje: - Znam trenera Smudę i wiem, że nie jest minimalistą. Jest w stanie wyciskać z zawodników, których ma w danej chwili, przysłowiowe ostatnie soki. Jeśli można mówić o jakimś problemie, który w Wiśle starają się rozwiązać, to polega on na liczbie zawodników w kadrze. Wisła zawsze miała taką kadrę, jaką teraz ma Legia Warszawa. Jeśli chce się grać o najwyższe cele, to trzeba mieć szeroką kadrę. Wąska kadra jest dobra do czasu - jak przyjdą kontuzje, choroby, kartki, to zaczyna się problem. Na razie jednak Wisła gra dobrze.
Według Stawowego w sobotę przy Kałuży 1 spotkają się drużyny preferujące podobny styl gry: - Oba zespoły chcą grać agresywnie, pressingiem, ofensywnie i kombinacyjnie. Wisła to robi w tej chwili lepiej od nas, o czym świadczą punkty, ale mam nadzieję, że rozegramy takie spotkanie, po którym będę mógł powiedzieć, że jestem zadowolony.
Wojciech Stawowy: W derbach musimy walczyć tak, jak jeszcze nigdy nie walczyliśmy