Piłkarze AS Romy po raz ostatni po Scudetto sięgnęli w 2001 roku, natomiast później jeszcze sześciokrotnie sięgali po wicemistrzostwo kraju. Ostatnie trzy sezony dla klubu ze Stadio Olimpico były jednak niezbyt udane - Giallorossi zajmowali kolejno 6., 7. i 6. miejsce w tabeli Serie A.
Przed rozpoczęciem rozgrywek niewiele wskazywało na to, że zaczną regularnie wygrywać. W Romie doszło do kadrowej rewolucji (ekipę opuścili m.in. Maarten Stekelenburg, Bojan Krkić, Simone Perrotta, Pablo Osvaldo, Marquinhos i Erik Lamela), a na nowo zatrudnionego trenera Rudiego Garcię, który wcześniej pracował tylko w Ligue 1, wielu patrzyło z przymrużeniem oka.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Tymczasem po czterech seriach gier Roma przewodzi stawce drużyn z kompletem punktów na koncie, a w ostatnią niedzielę w dobrym stylu wygrała derby Rzymu z Lazio. Co istotne, zespół dotąd stracił tylko jedną bramkę, podczas gdy w poprzednim sezonie średnio dawał sobie wbić 1,47 gola na mecz.
Skąd bierze się tak dobra i skuteczna gra Romy? - Entuzjazm w futbolu zawsze przynosi pozytywne rezultaty i każde kolejne zwycięstwo jest dla drużyny korzystne. Garcia był traktowany sceptycznie, ale zbudował świetną drużynę pod względem taktycznym i fizycznym. Efekty widać na boisku - mówi włoskim mediom Zbigniew Boniek, który w rzymskim klubie grał w latach 1985-1988.
- Trener sprawia wrażenie kompetentnego. Przyszedł tutaj z trudnej ligi, jaką jest Ligue 1, i nie można go porównywać do Luisa Enrique (były trener Romy - przyp.red.), który wcześniej pracował z rezerwami Barcelony i prawie w ogóle nie odczuwał presji. Trudne co go czeka, to praca z szesnastoma wielkimi zawodnikami. Czasem będzie musiał poświęcić kogoś dla drużyny i może to spowodować popsucie atmosfery - analizuje prezes PZPN.
Głównym faworytem do tytułu mistrza Włoch pozostaje Juventus Turyn, a ogromne ambicje, by zdetronizować Starą Damę, ma SSC Napoli. Czy do walki włączy się też klub z Wiecznego Miasta? - Bardzo przyjemnie oglądało się Romę grającą z Lazio i wygrywającą, ale zespół powinien mierzyć w zajęcie trzeciego, czwartego, a może tylko piątego miejsca - tonuje nastoje Boniek.