Paweł Buzała narzeka na brak podań

Paweł Buzała jest zmartwiony, że w ostatnich meczach nie otrzymuje podań od kolegów z zespołu, a w związku z tym nie stwarza sobie sytuacji strzeleckich. Lechiści chcą teraz pokonać Koronę Kielce.

Artur Długosz
Artur Długosz

Piłkarze Lechii Gdańsk w minionej kolejce doznali pierwszej porażki w sezonie. Zespół Michała Probierza przegrał bowiem 0:3 w Krakowie z Wisłą. Po meczu Paweł Buzała narzekał, że nie miał zbyt wielu okazji, aby się wykazać. - To martwi. Jest to na pewno temat złożony, bo może część winy też spada na mnie, a część na drużynę. To nie jest tak, że jak nie mam sytuacji, to jest to wina tylko zespołu. Może z mojej strony też to nie wygląda tak, jak na początku, ale to fakt - nie mam klarownych sytuacji od czterech meczów. Można powiedzieć, że były z Zawiszą, ale to strzały z dystansu. Od czterech potyczek naprawdę jednak nie mam szans się wykazać - skomentował napastnik drużyny z Gdańska.

- Wiadomo, że tyłem do bramki ja będę miał ciężko z takimi zawodnikami jak Głowacki czy Chavez. Szukałem okazji, żeby pójść na prostopadłą piłkę. Było jak na lekarstwo tych podań. Ciężko było. Do utraty zawodnika jeszcze w miarę wychodziliśmy z własnej połowy. Gdybyśmy parę razy lepiej dograli, to może byśmy stworzyli sobie sytuację, a tak w tym spotkaniu po tej czerwonej kartce była już dominacja Wisły - dodał.

Lechiści ostatnio mają problemy z odnoszeniem zwycięstw. - Trzeba wyciągnąć wnioski i iść dalej. Za nami trzy remisy i porażka. Chcemy na pewno wrócić jak najszybciej na ten tor, kiedy wygrywaliśmy i robiliśmy to zdecydowanie. Nie było dwóch zdań, że byliśmy lepszym zespołem - wyjaśnił piłkarz Lechii.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

W kolejnym spotkaniu drużyna z Gdańska zmierzy się z Koroną Kielce, a więc zespołem, który na tę chwilę zamyka ligową tabelę. - U siebie z Koroną zrobimy wszystko, aby odnieść zwycięstwo. Można dużo gadać i opowiadać jak to będziemy grali, a wszystko zweryfikuje boisko. Korona nie przyjedzie i się nie położy, bo ten ma nóż na gardle i będzie chciała za wszelką cenę zdobyć punkty. Na pewno nie będzie to łatwe spotkanie. Liczymy na doping naszych kibiców, bo to jest nam bardzo potrzebne - podsumował Paweł Buzała.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×