Trzy punkty dla gospodarzy - relacja z meczu Chojniczanka - Sandecja Nowy Sącz

Chojniczanka sięgnęła w sobotę po drugie z rzędu ligowe zwycięstwo przed własną publicznością. Gospodarze pokonali na własnym stadionie Sandecję Nowy Sącz 1:0, a strzelcem gola był Maciej Ropiejko.

Maciej Mikołajczyk
Maciej Mikołajczyk

Fani z grodu tura mają powody do radości. Chojniczanka po porażce z Flotą Świnoujście szybko powróciła na właściwy tor i wygrała po niezwykle zaciętym meczu z Sandecją Nowy Sącz. Spotkanie rozgrywane przy słonecznej pogodzie od początku przebiegało po myśli gospodarzy. Już w 15. minucie wynik sobotniej konfrontacji ustalił Maciej Ropiejko, który popisał się celnym strzałem w długi róg. Piłkarz Chojny wyśmienicie wykorzystał błąd obrońców gości i w sytuacji sam na sam nie dał Marcinowi Cabajow najmniejszych szans. Jak się potem okazało - więcej goli przy ul. Mickiewicza już nie padło, ale podbramkowych sytuacji było bez liku.

Pokonać Konrada Jałochę wielokrotnie próbował Tomasz Margol, ale golkiper żółto-biało-czerwonych za każdym razem popisywał się wspaniałą interwencją. W drugiej połowie znacznie więcej do powiedzenia mieli zawodnicy Sandecji, ale defensywa beniaminka z Danielem Chyłą na czele robiła naprawdę spore wrażenie.

Warto podkreślić, że przed sobotnim starciem trenerzy obu zespołów borykali się z poważnymi kłopotami kadrowymi - z powodu kontuzji w wyjściowym składzie Chojniczanki zabrakło Kosuke Ikegamiego i Błażeja Jankowskiego, z kolei goście zagrali bez pauzujących za kartki - Adama Mójty oraz Macieja Bębenka.

Na ostatnie minuty przed końcowym gwizdkiem arbitra na murawie pojawił się Tomasz Wypij, który jest najnowszym nabytkiem doskonale radzącej sobie na zapleczu Ekstraklasy ekipy Mariusza Pawlaka. Chojniczanka po skromnym triumfie w 10. kolejce awansowała na siódme miejsce w rozgrywkach I ligi, gromadząc do tej pory 15 "oczek".

Po meczu powiedzieli:

Mariusz Pawlak (trener Chojniczanki): Dla nas najważniejsze były trzy punkty i odrobienie tego meczu, który zagraliśmy z Flotą. Wolę gorzej zagrać, a wygrywać, bo wiemy gdzie jesteśmy, że przed nami te wszystkie najważniejsze mecze. Gramy o byt. Uczulałem swoich zawodników, bo Sandecja choć straciła już piętnaście bramek, to jest jedynym zespołem w lidze, który gra otwartą piłkę - atakuje pięcioma zawodnikami i pięcioma broni. Jestem zadowolony z postawy Jakuba Mrozika. Jest to spokojny chłopak i myślę, że w przyszłości będzie przyszłością Chojniczanki.

Ryszard Kuźma (trener Sandecji Nowy Sącz): Przerwaliśmy małą passę meczów bez porażki i myślę, że tego meczu też nie musieliśmy przegrać. Było wiele sytuacji podbramkowych z obu stron. Gola straciliśmy po naszym ewidentnym błędzie, ale moi zawodnicy zareagowali na to pozytywnie i byli aktywni. Jak się nie strzela żadnej bramki, to się meczów nie wygrywa ani nie remisuje.

Chojniczanka Chojnice - Sandecja Nowy Sącz 1:0 (1:0)
1:0 - Maciej Ropiejko 15'

Składy:

Chojniczanka: Konrad Jałocha - Daniel Chyła, Błażej Radler, Norbert Jędrzejczyk, Grzegorz Wojdyga, Artur Pląskowski (52' Paweł Iwanicki), Jakub Mrozik, Krystian Feciuch, Marcin Orłowski, Maciej Ropiejko (60' Tomasz Ostalczyk), Tomasz Mikołajczak (89' Tomasz Wypij).

Sandecja Nowy Sącz: Marcin Cabaj - Marcin Makuch, Peter Petran, Arkadiusz Czarnecki, Kamil Słaby, Pavel Besta (69' Maciej Górski), Tomasz Margol, Rafał Zawiślan (76' Geworg Badaljan), Łukasz Grzeszczyk, Matej Nather, Fabian Fałowski.

Żółte kartki:
Jałocha (Chojniczanka) oraz Słaby (Sandecja).

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×