Krakowianie ulegli w ostatniej kolejce Pogoni Szczecin 0:1, ale i tak zebrali mnóstwo - zasłużonych - pochwał. Portowcy zawdzięczają punkty głównie Radosławowi Janukiewiczowi.
- Ciężko to opisać słowami, jak bardzo zły jestem - mówił po końcowym gwizdku Dąbrowski, dodając: - Nawet nie chodzi o liczbę celnych strzałów, bo to były strzały z kilku metrów po naszych świetnych akcjach i to jeszcze w takich sytuacjach, że można było zatrzymać piłkę, położyć bramkarza i wsadzić do pustej bramki. Jestem przekonany, że na treningach tak by się to właśnie stało i koledzy strzelaliby to zamkniętymi oczami. Nad tym się troszeczkę zastanowić. Goście stworzyli dwie sytuacje. Mieliśmy mecz pod kontrolę i porażka - trochę jak frajerzy. Jeśli stwarza się tyle sytuacji, to jednak nie może to być przypadek, tylko efekt dobrej gry.
Kapitan Pogoni Bartosz Ława przyznał po meczu w Krakowie, że Cracovia gra najlepszą piłkę w Polsce. Okazuje się, że podobnie pod szatnią wypowiadali się Wojciech Golla i Mateusz Lewandowski. - Rozmawiałem z kolegami z "młodzieżówki" i mówili podobne słowa, ale co z tego, skoro to Pogoń ma trzy punkty, a my dużego nerwa - tonuje nastroje Dąbrowski.
21-latek jest liderem najmłodszej drugiej linii w ekstraklasie. Trener Wojciech Stawowy w środku pola w ostatnich meczach stawiał na 21-, 23-latków. - To siedzi w głowach. W derbach z Wisłą byłem najbardziej doświadczonym zawodnikiem w naszej drugiej linii. Trochę w to nie dowierzałem, ale tak faktycznie było. To siedzi w głowie - nikt z nas nie pękł, gramy tak, jak potrafimy i dajemy trenerowi znaki, że nie ma się czego obawiać i że warto na nas stawiać - mówi "Dąbroś".
Młody pomocnik odzyskał miejsce w wyjściowym składzie Cracovii i może być spokojnym o powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski na mecze eliminacji mistrzostw Europy ze Szwecją i Turcją.
- Cieszę się, że odzyskałem miejsce w drużynie. Czuję, że moja dyspozycja systematycznie idzie w górę. Wiadomo, że jeśli pojadę na kadrę, to bardzo chciałbym grać, żeby nie stracić rytmu - przyznaje.