LM: Bayern zmasakrował Man City! Pewna wygrana Realu, problemy Juve i Man Utd

Klasę pokazał w środę Bayern Monachium. Obrońca trofeum bez trudu ograł na wyjeździe Manchester City. Pewnie triumfował też Real Madryt, zaś wielkie emocje przeżywali kibice w Turynie.

Starcie na Etihad Stadium zapowiadało się jako hit dnia, ale gospodarze rozczarowali na całej linii. Przez 80 minut w zasadzie statystowali, bezradnie przyglądając się koncertowi ekipy z Bawarii. Podopieczni Josepa Guardioli łatwo przebijali się przez fatalnie zorganizowaną obronę rywala i 1:0 do przerwy po ładnym strzale Francka Ribery'ego, ale też dużym błędzie spóźnionego Joe Harta, było dla wicemistrza Anglii najniższym wymiarem kary.

W przerwie Manuel Pellegrini nie znalazł sposobu na pobudzenie swoich podopiecznych i po 59 minutach obrońca trofeum prowadził już 3:0. Dopiero w końcówce The Citizens uratowali twarz, gdy ładnie z 16 metrów przymierzył Alvaro Negredo, a kilka chwil później z rzutu wolnego poprzeczkę obił David Silva (ten stały fragment sprokurował Jerome Boateng, faulując na czerwoną kartkę wychodzącego na czystą pozycję Yaya Toure). Bayern zwyciężył ostatecznie 3:1, dając prawdziwy pokaz siły.

W grupie A cenny domowy triumf zanotował Bayer Leverkusen. Aptekarze długo remisowali z Realem Sociedad, ale w 92. minucie niemieckich kibiców w euforię wprawił Jens Hegeler. 68-minutowy występ zanotował Sebastian Boenisch. Reprezentant Polski został zmieniony przez Emre Cana.

Długo w wyjazdowej potyczce z Szachtarem Donieck prowadził Manchester United, dla którego już w 18. minucie trafił Danny Welbeck. Ukraińcy wyrównali w ostatnim kwadransie za sprawą Taisona. Widowisko było jednak bardzo słabe i kompletnie zawiodło oczekiwania. Godna odnotowania jest natomiast 66. minuta, w której na murawie pojawił się Ryan Giggs. Walijczyk zaliczył tym samym 145. występ w Champions League i został samodzielnym rekordzistą pod tym względem.

Z roli faworyta bez zarzutu wywiązał się Real Madryt, który rozgromił u siebie FC Kopenhaga aż 4:0. Dublety zaliczyli Cristiano Ronaldo oraz Angel di Maria. Kapitalne emocje przeżyli za to kibice w Turynie. W pierwszej połowie Galatasaray zaprezentowało konsekwentną grę w defensywie, dodatkowo Didier Drogba wykorzystał koszmarny błąd Leonardo Bonucciego i na półmetku mieliśmy sensacyjne 0:1. Po zmianie stron Stara Dama wreszcie zaatakowała i w ostatnim kwadransie zdołała wyjść na prowadzenie. Piłkarzom Juve zabrakło jednak koncentracji i tuż po zdobyciu drugiej bramki dali sobie wydrzeć zwycięstwo, a ich katem okazał się Umut Bulut. Samodzielnym liderem grupy B są zatem Królewscy.

Najbardziej jednostronnie ułożyła się rywalizacja w grupie C. Paris Saint-Germain zaskakująco łatwo - różnicą aż trzech trafień - wypunktowało finalistę ubiegłorocznej edycji Ligi Europejskiej, Benfikę Lizbona. Taki sam wynik, tyle że na korzyść gości odnotowano w konfrontacji Anderlechtu z Olympiakosem Pireus. Być może Belgowie zdołaliby zainkasować choć punkt, gdyby w pierwszej połowie - przy stanie 0:1 - Aleksandar Mitrović wykorzystał rzut karny. Jego strzał obronił jednak Roberto. Warto podkreślić świetną postawę Kostasa Mitroglou, bo to on strzelił wszystkie gole dla Greków i niemal w pojedynkę zapewnił im komplet oczek.

WYNIKI ŚRODOWYCH SPOTKAŃ 2. KOLEJKI FAZY GRUPOWEJ LIGI MISTRZÓW:

gr. A: Szachtar Donieck - Manchester United 1:1 (0:1)
0:1 - Welbeck 18'
1:1 - Taison 76'

gr. A: Bayer Leverkusen - Real Sociedad 2:1 (1:0)
1:0 - Rolfes 45+1'
1:1 - Vela 51'
2:1 - Hegeler 90+2'

gr. B: Juventus Turyn - Galatasaray Stambuł 2:2 (0:1)
0:1 - Drogba 36'
1:1 - Vidal (k.) 78'
2:1 - Quagliarella 87'
2:2 - Bulut 88'

gr. B: Real Madryt - FC Kopenhaga 4:0 (1:0)
1:0 - Ronaldo 21'
2:0 - Ronaldo 65'
3:0 - Di Maria 71'
4:0 - Di Maria 90+1'

gr. C: Paris Saint-Germain - Benfica Lizbona 3:0 (3:0)
1:0 - Ibrahimović 5'
2:0 - Marquinhos 25'
3:0 - Ibrahimović 30'

gr. C: RSC Anderlecht - Olympiakos Pireus 0:3 (0:1)
0:1 - Mitroglou 17'
0:2 - Mitroglou 56'
0:3 - Mitroglou 72'

gr. D: Manchester City - Bayern Monachium 1:3 (0:1)
0:1 - Ribery 7'
0:2 - Mueller 56'
0:3 - Robben 59'
1:3 - Negredo 80'

r. D: CSKA Moskwa - Viktoria Pilzno 3:2 (2:1)
0:1 - Rajtoral 4'
1:1 - Tosić 19'
2:1 - Honda 29'
3:1 - Reznik (sam.) 78'
3:2 - Bakos 90+1'

Komentarze (32)
avatar
pussycocaine
4.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z taką grą Bayern ma szansę na obronę tytułu. 
avatar
-K-
3.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Poziom angielskiej pilki jest niestety prosty. MC w takim skladzie bylo daremne z Bayernem, ale oni nie tak dawno dostawali z polskimi druzynami wiec zadna niespodzianka dla mnie. 
lewybdg
3.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
dla kilku filozofow...
po 1 nie ma co pisac o fantastycznej formie szwabow, bo przypomne tylko jaka kupe mial bayern w zeszlym roku. wtedy tez na wyjezdzie i to w 1/8 wygral z Arsenalem zeby u
Czytaj całość
avatar
fifijabol
3.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ilość podań ich dokładność i tempo gry była znakomita jestem pod wrażeniem... Liga polska powinna siedzieć i się przyglądać jak się gra w piłke... 
avatar
Arcadius
3.10.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Bayern jest mocny... znowu może być w finale.
Rozczarowali Juve i Man Utd.