Jan Żurek o błędzie Roberta Małka: Duże zamieszanie, ale to nie nasza wina
Wydarzeniem meczu GKS Tychy z Wisłą Płock był "wielbłąd" Roberta Małka, który dał graczowi gospodarzy dwie żółte kartki, a nie pokazał czerwonej. Jak tę sytuację ocenił trener Jan Żurek?
Czy ktokolwiek sugerował Robertowi Małkowi, że ten popełnia błąd? - Sztab z Płocka niczego nie sygnalizował, a ja nie widziałem dokładnie całego zdarzenia. Tam panował niemały chaos, bo początkowo zamierzaliśmy dokonać dwóch zmian równocześnie, lecz sędzia techniczny miał problem z obsłużeniem tablicy - dodał Żurek.
To nietypowe zdarzenie przyćmiło pierwszą wygraną GKS pod wodzą Żurka. - Zwyciężyliśmy, bo tworzyliśmy drużynę, każdy walczył i wypełniał na boisku swoje zadania. Może udałoby się uniknąć nerwowej końcówki, gdybyśmy wcześniej wykorzystali którąś z sytuacji i podwyższyli prowadzenie. Broniliśmy się jednak skutecznie i zainkasowaliśmy cenne trzy punkty. Ta wygrana podbudowuje, ale nikt nie wpada w samozachwyt, bo nadal czeka nas wiele pracy - zakończył.