Kraków domem kadry olimpijskiej? Strzał w "10"!
Zameldowanie reprezentacji Polski U-21 w Krakowie to strzał w "10" PZPN. "Młodzieżówka" w końcu może liczyć na godną widownię - w tej kategorii więcej osób na stadion przyciągają tylko mecze gigantów.
- To fantastyczne boisko dla tej grupy piłkarzy. Kraków dawno nie miał wielkiej piłki, Kraków jest miastem młodzieży i chcemy, żeby młodzież kibicowała swojej młodzieżowej drużynie. Jesteśmy przekonani, że możemy zapełnić stadion Cracovii. Chcielibyśmy, żeby ta reprezentacja nie była cyrkiem, który jeździ po miastach i nikt jej nie zna - argumentował wówczas prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Średnia widownia rzędu 4280 osób na meczach Polski to zdecydowanie lepiej niż w poprzednich eliminacjach MME, kiedy "młodzieżówka" była - jak powiedział prezes Boniek - jak cyrk obwoźny, jeżdżąc po mniejszych ośrodkach. Oczywiście daleko jeszcze do rekordu z października 2009 roku, gdy drużyna Andrzeja Zamilskiego grała w Kielcach z Holandią przy ponad 10-tysięcznej publiczności, ale to spotkanie było ewenementem.
El. MME 2011:
2000 vs Liechtenstein (2:0), Pruszków
1000 vs Finlandia (2:1), Grodzisk Wielkopolski
10 750 vs Holandia (0:4), Kielce
400 vs Hiszpania (0:1), Grodzisk Wielkopolski
średnia: 3487.
El. MME 2013:
3320 vs Rosja (0:2), Kielce
2000 vs Albania (4:3), Grudziądz
1000 vs Mołdawia (0:1), Wronki
4500 vs Polska - Portugalia (0:0), Gdynia
średnia: 2705.
- Wierzyliśmy w to, że za każdym frekwencja będzie rosła i to się sprawdza. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu z Grecją przyjdzie jeszcze więcej osób. Widzimy, że ludzie wracają na nasz stadion - mówi SportoweFakty.pl wiceprezes Cracovii Jakub Tabisz.
Tabisz jest członkiem zarządu PZPN, więc doskonale wie, czy pomysł z zameldowaniem "młodzieżówki" w Krakowie jest chwalony. - Wszyscy są zadowoleni. Odbierałem od sekretarza generalnego PZPN podziękowania za organizację tych spotkań. Wszystko jest w porządku. Oczywiście chcielibyśmy, żeby stadion był pełny w stu procentach, ale najważniejsze jest, żeby reprezentacja osiągała w Krakowie dobre wyniki i tak się dzieje.
Krakowski klub nie zarabia na organizacji spotkań kadry U-21. - Wszystkie przychody z dnia meczu są dla PZPN. My cieszymy się, że reprezentacja może u nas gościć. Cieszymy się też dlatego, że ostatnio my musimy grać bez publiczności... - mówi Tabisz, przypominając, że wojewoda małopolski zamknął w całości obiekt Pasów na dwa ligowe mecze drużyny Wojciecha Stawowego.Cracovia nie starała się o organizację listopadowych spotkań z Irlandią i Słowacją. - To by było trochę za dużo - uśmiecha się Tabisz.
Czy skoro pomysł się sprawdził, to Kraków i Cracovia będą domem "młodzieżówki" także w kolejnej edycji? - Nie ma jeszcze rozmów na ten temat. Na razie mam nadzieję, że reprezentacja zagra w Krakowie jeszcze dwa razy - z Grecją i później mecz barażowy o awans do mistrzostw - kończy Tabisz.