Wejście smoka - relacja z meczu Sandecja Nowy Sącz - Stomil Olsztyn

Gol rezerwowego Macieja Górskiego dał sądeczanom trzy punkty w starciu ze Stomilem. Wygrana przyszła w bólach, bo olsztynianie cały mecz prezentowali ambitną postawę i przeważali.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan

Walcząca o wyjście ze strefy spadkowej drużyna przyjezdna rozpoczęła potyczkę od zdecydowanych ataków i już w pierwszej akcji stworzyła zagrożenie. Z około 16 metrów uderzył Paweł Łukasik, a Marcin Cabaj nie miał problemu z interwencją. Kolejną dobrą okazję Stomil stworzyła w ósmej minucie, kiedy strzał Tomasza Bzdęgi nieznacznie minął lewy słupek.

Gospodarze odpowiedzieli na napór olsztynian dopiero w 16. minucie. Łukasz Grzeszczyk zagrał do biegnącego lewą stroną Adama Mójty i popędził w pole karne, gdzie została zagrana piłka. Strzał głową pomocnika Sandecji poleciał niewiele nad poprzeczką.

Już po pół godziny gry nowosądecznie dokonali zmiany. Jozef Certik zastąpił Marcina Makucha, który od 10. minuty grał z opatrunkiem na głowie, po tym jak zderzył się z Peterem Petranem. W pierwszej połowie Sandecja miała jeszcze dwie niezłe okazję. W 33. minucie Maciej Bębenek główkował z kilku metrów i minimalnie chybił, a w 41. Tomasz Margol nie trafił w bramkę przy uderzeniu z rzutu wolnego.

Stomil Olsztyn był bardzo zmotywowany, przeważał, ale nie zdołał tego udokumentować. Piłkarzom z Nowego Sącza ciężko było się przedrzeć przez szczelną formację defensywną gości.

Druga połowa fatalnie rozpoczęła się dla Stomilu. W 51. minucie za faul na Macieju Bębenku, drugą żółtą kartką został ukarany Arkadiusz Koprucki. Sandecja poczuła szansę i już 60 sekund później po dośrodkowaniu Adama Mójty, Fabian Fałowski uderzył głową ponad bramką.

W 60. minucie na boisku pojawił się Maciej Górski, który zmienił Jozefa Certika. Ta decyzja okazała się kluczowa dla losów spotkania. W 77. minucie Adam Mójta zacentrował w pole karne z lewej strony boiska, a tam Fabian Fałowski skoczył do główki z obrońcą Stomilu, w efekcie czego trafiła ona do rezerwowego pomocnika, który zwodem ograł rywala i z 5 metrów trafił do siatki.

Grający w osłabieniu Stomil miał  też swoje szanse. Aktywny do samego końca był Tomasz Bzdęga. Najbliżej szczęścia był w 90. minucie, kiedy jego strzał sprawił trochę problemów bramkarzowi Cabajowi. Goście mogli wyrównać w doliczonym czasie gry, ale Dawid Kucharski z dwóch metrów nie potrafił pokonać golkipera Sandecji. Do tego Maciej Bębenek przestrzelił z około 20 metrów, ale sądeczanie i tak cieszyli się z trzeciego kolejnego zwycięstwa.

Sandecja Nowy Sącz - Stomil Olsztyn  1:0 (0:0)
1:0 - Górski 77'

Składy:

Sandecja Nowy Sącz: Marcin Cabaj - Marcin Makuch (30' Jozef Certik, 62' Maciej Górski), Peter Petran, Arkadiusz Czarnecki, Adam Mójta, Maciej Bębenek, Matej Nather, Tomasz Margol (80' Sebastian Szczepański), Piotr Kosiorowski, Łukasz Grzeszczyk, Fabian Fałowski.

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Arkadiusz Koprucki, Rafał Remisz, Arkadiusz Mroczkowski (77' Piotr Łysiak), Grzegorz Lech, Paweł Głowacki, Łukasz Jegliński, Dominik Kun (62' Dawid Kucharski), Tomasz Bzdęga, Paweł Łukasik (71' Kamil Hempel).

Żółte kartki: Petran, Margol, Kosiorowski, Grzeszczyk, Górski, Fałowski (Sandecja) oraz Koprucki, Kun, Hempel (Stomil).

Czerwone kartki: Fałowski (Sandecja) /90+2', za dwie żółte/ oraz Koprucki (Stomil) /za dwie żółte, 51'/.

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).

Widzów: 2500

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×