Fernando Torres wreszcie zagrał na miarę oczekiwań

W starciu z Schalke 04 Fernando Torres zaliczył kapitalny występ. Strzelił dwa gole, miał też udział przy trzecim. Hiszpan uważa, że ten sukces pozwoli The Blues ustabilizować sytuację w grupie.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
"El Nino" wpisał się na listę strzelców w 5. i 69. minucie. Najpierw wykorzystał błąd defensywy gospodarzy przy rzucie rożnym, a następnie z zimną krwią sfinalizował szybki kontratak. Jakby tego było mało, pomógł Edenowi Hazardowi dobić przeciwnika, myląc Joela Matipa zmianą pozycji. Dzięki temu Belg miał więcej miejsca w polu karnym i pokonał Timo Hildebranda precyzyjnym strzałem w kierunku dalszego słupka.

- Cieszę się z tej wygranej i oczywiście z dwóch goli, jakie zdobyłem. Trzy punkty w Gelsenkirchen są dla nas bardzo ważne, zwłaszcza w kontekście inauguracyjnej porażki z FC Basel. Przed nami dwa spotkania u siebie, więc jesteśmy na dobrej drodze, by zapewnić sobie 1. miejsce w grupie - powiedział Fernando Torres, cytowany przez oficjalną witrynę UEFA.

Ekipa Schalke 04 nie zaprezentowała się tak źle jakby wskazywał na to wynik 0:3. - Ten rezultat nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania. Gospodarze potrafili utrzymywać się przy piłce, ale nie byli tak konkretni. Myślę, że różnicę zrobiły nasze indywidualne umiejętności - oznajmił "El Nino".

Podobne odczucia miał Julian Draxler. - Wygrała drużyna mądrzejsza. My momentami byliśmy bezradni i naiwni. Popełniliśmy za dużo błędów, na które nie można sobie pozwalać w starciu z tak silnym przeciwnikiem. Jestem jednak przekonany, że wyjdziemy z grupy. Nadal mamy los w swoich rękach - stwierdził zawodnik Koenigsblauen.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×