Jacek Zieliński (Lechia Gdańsk): Takie rozgrywki, jak Puchar Polski czy Puchar Ekstraklasy nie są naszym priorytetem, ale zależało nam na zwycięstwie, dlatego wystawiłem taki skład, jaki grał z Arką, mając świadomość, że ten mecz kosztował nas sporo wysiłku. Miałem obawy, czy mój zespół wytrzyma fizyczne, gdyż drużyna Jagiellonii bardzo dobrze prezentuje się pod względem motorycznym i dlatego spodziewaliśmy się naprawdę trudnego spotkania. Widowisko nie stało na wysokim poziomie, jednak zaangażowania nikomu nie brakowało. Wydawało się, że zaczynamy słabnąć w drugiej połowie, ale na 15 minut przed końcem meczu zespół znów zaczął atakować i wydawało się, że wygramy ten mecz w czasie regulaminowych 90 minut. Tak się jednak nie stało. Fatalny błąd obrony w ostatniej minucie kosztował nas utratę bramki. Pozwolono Zawistowskiemu popatrzeć i skorzystać z jego lepszej nogi w obrębie pola karnego. Za takie błędy się płaci i przegraliśmy ten mecz w ostatniej minucie. Nie obwiniam bramkarza za stratę tego gola.
Michał Probierz (Jagiellonia Białystok): Odczuwam dużą satysfakcję po tym spotkaniu, gdyż wygraliśmy mecz i postawiliśmy wisienkę na torcie. Jestem zadowolony z chłopaków, jednak mam pretensje, że nie potrafiliśmy wcześniej wykorzystać okazji, które mieliśmy. Stworzyliśmy kilka sytuacji, w których nie potrafiliśmy dogrywać w odpowiednich momentach. Zdawałem sobie sprawę z tego, że mamy kilku kontuzjowanych zawodników, ale widziałem przed meczem, jak moi piłkarze palili się do gry i chcieli pokazać, że należy im się miejsce w wyjściowym składzie.