Sezon 2012/2013 w Bundeslidze został zdominowany przez Bayern Monachium. Drużyna Juppa Heynckesa kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa i już w 28. kolejce, najszybciej w historii całych rozgrywek, zapewniła sobie mistrzowski tytuł. Bawarczycy grali jak z nut, podczas gdy Borussii Dortmund przydarzyło się kilka wpadek.
W bieżącym sezonie rozegrano już 10 kolejek, a 23-krotnemu mistrzowi Niemiec nie udało się jeszcze odskoczyć. Bayern stracił dotąd tylko 4 "oczka", ale nad Borussią i Bayerem Leverkusen ma tylko punkt przewagi! - Dortmund prezentuje się tak, jak się tego spodziewaliśmy. Jest wymagającym, ciężkim rywalem, którego pokonanie nie jest łatwe dla nikogo, także dla nas - przekonuje Uli Hoeness. - Nie lekceważąc w tym miejscu zespołu z Leverkusen, sądzę, że walka pomiędzy Bayernem a Borussią o tytuł mistrzowski będzie trwała do samego końca sezonu - zapowiada.
Z postawy drużyny Pepa Guardioli prezydent klubu jest zadowolony. Nie martwi się też możliwymi niesnaskami pomiędzy zawodnikami, wynikającymi z dużej rywalizacji w składzie. - Zespół w meczu z Herthą pokazał, że potrafi wygrywać nie tylko dzięki tiki-tace, ale także po ciężkiej walce. Jestem optymistą, jeśli chodzi o pozostałą część sezonu. Konkurencja do gry? Za cztery tygodnie zobaczymy, czy pojawią się problemy, gdy do zdrowia powrócą kontuzjowani. Póki co nie ma sensu zaprzątać sobie tym głowy - podkreśla.
W najbliższych dwóch kolejkach Bayern zmierzy się z Hoffenheim i Augsburgiem, a Borussia będzie rywalizować ze Stuttgartem i Wolfsburgiem. W 13. serii gier dojdzie do wielkiego hitu, bowiem Philipp Lahm i spółka udadzą się na Signal-Iduna Park. Przy równej formie obu drużyn i braku potknięć w meczach z niżej notowanymi przeciwnikami, pojedynek gigantów Bundesligi będzie miał kolosalne znaczenie dla losów mistrzostwa Niemiec.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.