Kiedy dortmundczycy powiedzieli stanowcze "nie" przejściu Roberta Lewandowskiego do Bayernu Monachium już w 2013 roku, Polak nie ukrywał złości i przekonywał, że jest bardzo rozczarowany decyzją władz Borussii Dortmund. W jednej z wypowiedzi stwierdził nawet, że z powodu frustracji, chcąc nie chcąc, mogą zdarzyć mu się słabsze występy niż do tej pory. Konflikt potęgowała roszczeniowa postawa agentów 25-latka, którzy nalegali na Hansa-Joachima Watzkego, Michaela Zorca i Juergena Kloppa by jednak wyrazili zgodę na transfer rok przed wygaśnięciem kontraktu.
Borussia nie ugięła się (znacząco podniosła tylko zarobki piłkarza) i póki co nie żałuje. "Lewy" nie jest wprawdzie w życiowej formie i nie zawsze otrzymuje wysokie noty, ale w 16 występach zdobył 10 goli i zaliczył 5 asyst. Najważniejsze bramki to oczywiście te strzelone w meczach Ligi Mistrzów z Olympique Marsylia oraz Arsenalem Londyn, które pozwoliły dortmundczykom odrobić straty z porażki z SSC Napoli.
[i]
- To, jak Robert pracuje dla drużyny podczas meczów, jest wzorcowe. Nie tylko strzela ważne gole, ale też daje z siebie wszystko w każdym spotkaniu. Z powodu Lewandowskiego wielu powinno nas przeprosić![/i] - mówi zachwycony postawą snajpera Watzke, któremu wtóruje Zorc: - Nigdy nie mieliśmy obaw, że Robert będzie odpuszczał, ponieważ to zupełnie nie pasowałoby do jego natury. Jest przede wszystkim wielkim profesjonalistą i to dla niego liczy się najbardziej.
Przed Lewandowskim i spółką już wkrótce kolejne kluczowe mecze. Do Dortmundu przyjadą kolejno Arsenal Londyn, Bayern Monachium i SSC Napoli, a wyniki tych spotkań będą mieć kolosalny wpływ na dalszą część sezonu. - Najchętniej pożegnałbym się z Borussią zdobyciem choć jednego trofeum - zapowiada "Lewy".
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.