Wzięli rewanż za ligę - relacja ze spotkania PE Górnik Zabrze - Polonia Bytom

Górnik Zabrze pokonał na własnym stadionie Polonię Bytom 2:0 w meczu 3. kolejki fazy grupowej Pucharu Ekstraklasy. Przed niespełna dwoma tygodniami zabrzanie przegrali w Bytomiu z polonistami w takich samych rozmiarach przez co w środowym meczu w pełni zrewanżowali się za tamtą porażkę, sprawiając tym samym satysfakcję grupie 2000 fanów dopingujących ich z trybun stadionu przy ulicy Roosevelta.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Drużyna z Zabrza do środowego spotkania przystąpiła w mocno odmienionym składzie. W wyjściowej jedenastce Górnika próżno było szukać Tomasza Hajto, Jerzego Brzęczka czy Przemysława Pitrego. Zagrali w ich miejsce Adam Danch, Dariusz Kołodziej i Marcin Wodecki i trzeba przyznać, że pokazali się z dobrej strony. Polonia mimo, że grała w silnym ustawieniu nie do końca dawała sobie radę z zabrzańskimi rezerwami.

Zarówno Górnik jak i Polonia to spotkanie rozpoczęli ostrożnie. Pierwsze zagrożenie pod bramką przyniósł strzał z dystansu pomocnika zabrzan, Dariusza Kołodzieja. W 4. minucie spotkania słynący z atomowego uderzenia zawodnik zdecydował się na strzał i sprawił nim wiele kłopotów bramkarzowi Polonii, Sewerynowi Kiełpinowi. Dwie minuty później sędzia podyktował rzut wolny przy linii bocznej boiska za faul Patrika Pavlendy na Marcinie Komorowskim, ale dośrodkowanie Marka Bażika ze spokojem wyłapał broniący bramki gospodarzy Sebastian Nowak.

W 11. minucie doszło do kontrowersji w polu karnym Górnika. Podbitą przez jednego z zawodników Polonii piłkę ręką dotknął obrońca zabrzan Maris Smirnovs, ale arbiter nie dopatrzył się w zagraniu Łotysza przewinienia i nie podyktował rzutu karnego. W 18. minucie przed szansą stanęli ponownie poloniści, a konkretnie Grzegorz Podstawek. Wbiegł w pole karne z piłką i bardzo silnie uderzył, ale strzał napastnika bytomskiego klubu fantastyczną paradą zatrzymał Sebastian Nowak. Po chwili pewnie złapał też lobującą go piłkę uderzaną przez Janusza Wolańskiego.

W 28. minucie po raz kolejny atakowali goście. Grzegorz Podstawek uruchomił dobrym podaniem Michała Zielińskiego, a snajper bytomian zdecydował się na strzał na bramkę, który ze spokojem obronił golkiper zabrzan. W 37. minucie spotkania klarowną sytuację stworzyli sobie gospodarze. Debiutujący w pierwszej drużynie Górnika Dawid Gajewski zagrał na wolne pole do Marcina Wodeckiego, ale młodego snajpera Trójkolorowych uprzedził odważnym wyjściem z bramki Seweryn Kiełpin, który dobrą interwencją zażegnał niebezpieczeństwo.

W 40. minucie w polu karnym Górnika po starciu z jednym z defensorów zabrzan padł Michał Zieliński, ale gwizdek sędziego i tym razem milczał. O ile można mieć wątpliwości do pierwszej decyzji sędziego dotyczącej zagrania ręką Marisa Smirnovsa w polu karnym, o tyle tej sytuacji sędzia postąpił jak najbardziej słusznie, bowiem o faulu na snajperze Polonii nie mogło być mowy. Ostatnie minuty pierwszej połowy to głównie gra w środku pola, która nie przyniosła już żadnych akcji podbramkowych.

Początek drugiej połowy spotkania dał znudzonym kibicom zgromadzonym na trybunach zabrzańskiego stadionu zalążek nadziei w to, że w tym spotkaniu zobaczą bramki. W 50. minucie po zespołowej akcji drużyny trenera Marka Motyki z piłką w polu karnym Sebastiana Nowaka znalazł się Grzegorz Podstawek, ale rosły łotewski defensor gospodarzy Maris Smirnovs ze spokojem zatrzymał szarżującego na bramkę Górnika napastnika gości. Cztery minuty później odważnym wyjściem przed własne pole karne niebezpieczeństwo pod bramką gospodarzy zażegnał bramkarz 14-krotnych mistrzów Polski.

W 56. minucie z głębi pola podanie potrzymał Marcin Wodecki, popędził lewym skrzydłem i dośrodkował w pole karne do Dawida Gajewskiego. Dośrodkowanie to jednak przejął Jacek Broniewicz, który tym samym odebrał zabrzanom niemalże pewne prowadzenie. Pięć minut później defensywa Polonii jednak była już bezradna. Piłkę na prawym skrzydle przejął Peruwiańczyk Willy Rivas i dośrodkował w pole karne wprost na nogę Marcina Wodeckiego, a król strzelców ostatniego sezonu Młodej Ekstraklasy dopełnił formalności wyprowadzając Górnika na prowadzenie.

W 65. minucie jedenastka z Olimpijskiej miała okazję do wyrównania. Głową na bramkę Górnika uderzał Michał Zieliński, ale futbolówka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką bramki gospodarzy. W 68. minucie Górnik podwyższył prowadzenie. Na strzał z dystansu zdecydował się Leo Markovsky, wielkie problemy ze złapaniem piłki miał Seweryn Kiełpin i wypluł ją przed siebie. Do futbolówki dopadł Marius Kiżys, ale jego strzał rykoszetem odbił się najpierw od bramkarza, a potem od Jacka Broniewicza i wpadł do siatki.

Bramka ta podziałała na Polonię jak nokautujący cios. Bytomianie nie przypominali już drużyny z początku spotkania i zamiast skupić się na odrabianiu strat starali się raczej na tym by nie były one większe od czasu do czasu nieporadnie kontrując Górnika. W 74. minucie na zdobycie bramki kontaktowej miał szansę Michał Zieliński, ale piłka po jego strzale z dystansu minęła bramkę gospodarzy. Dziesięć minut później poloniści wykonywali rzut rożny, ale odważnym wyjściem piłkę wypiąstkował przed pole karne Sebastian Nowak.

W 89. minucie dwójka polonistów po dobrej, zespołowej akcji znalazła się w polu karnym Górnika, ale nie porozumieli się w końcowej fazie akcji i defensorzy gospodarzy zachowali czujność wybijając piłkę w głąb pola. W doliczonym czasie gry prowadzenie Górnika chciał podwyższyć Mariusz Gancarczyk, ale piłka po jego strzale z dystansu minęła bramkę gości o dobre kilka metrów. Kilkadziesiąt sekund później sędzia Adam Kajzer zakończył spotkanie Górnika z Polonią Bytom.

Po tym zwycięstwie Górnik awansował na drugą pozycję w tabeli grupy B. Natomiast Polonia spadła na dno tabeli i jedyną pociechą dla bytomian jest fakt, że w tabeli ligowej są nadal wyżej od jedenastki z Roosevelta.

PE: Górnik Zabrze - Polonia Bytom 2:0 (0:0)
1:0 - Wodecki 61'
2:0 - Broniewicz (sam.) 68'

Górnik Zabrze: Nowak - Pavlenda, Danch, Smirnovs, Gancarczyk - Rivas, Markovsky, Kiżys, Kołodziej - Wodecki, Gajewski (77' Grajek).

Polonia Bytom: Kiełpin - Basta, Bażik, Broniewicz, Komorowski, Kral, Podstawek (57' Zabłocki), Przybylski (46' Grzyb), Tomasik, Wolański (61' Robaszek), Zieliński.

Żółte kartki: Gajewski (Górnik).

Sędzia: Adam Kajzer (Rzeszów).

Widzów: 2000.

Najlepszy zawodnik Górnika: Adam Danch

Najlepszy zawodnik Polonii: Grzegorz Podstawek

Najlepszy zawodnik spotkania: Adam Danch

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×