Mała niespodzianka - relacja z meczu Flota Świnoujście - PGE GKS Bełchatów

Niewiele przed meczem wskazywało na inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo lidera. GKS Bełchatów zagrał jednak bezbarwnie i nadział się na nieźle dysponowanego rywala.

Flota Świnoujście nie odstawała od faworyta przez co najmniej godzinę rywalizacji i stworzyła sobie lepsze sytuacje do objęcia prowadzenia. Nie pierwszy raz marnował je Bartosz Śpiączka, który dwukrotnie przegrał pojedynek z Arkadiuszem Malarzem. Najpierw "Śpiona" główkował po dośrodkowaniu Krzysztofa Bodzionego w zasięgu rąk bramkarza, a następnie skapitulował w sytuacji sam na sam po błędzie w rozegraniu Mateusza Szymorka i Macieja Wilusza. Napastnik był w tej sytuacji zatrzymywany i gdyby położył się zamiast kontynuować akcję, to sędzia miałby podstawę do podyktowania jedenastki.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Po kwadransie Malarz musiał obronić strzał Marka Opałacza z ostrego kąta i główkę Sebastiana Zalepy po wrzutce z autu. Tylu obowiązków nie miał Szymon Gąsiński, którego aktywność ograniczała się do łapania baloników z dystansu. Zatrudnić powinien go Kamil Wacławczyk, ale piłkę z rzutu wolnego na 17. metrze posłał nad poprzeczkę.

Kamil Kiereś irytował się na podopiecznych, którzy owszem częściej utrzymywali się przy piłce, ale ich akcje traciły płynność przed linią pola karnego. Lekarstwem na ten paraliż miał być wprowadzony Michał Renusz, związany niegdyś z Pomorzem pomocnik, który ma już na koncie kilka bramek wbitych Flocie.

Mateusz Wrzesień - najlepszy zawodnik na boisku w sobotnim meczu
Mateusz Wrzesień - najlepszy zawodnik na boisku w sobotnim meczu

Renusz potwierdził patent w 57. minucie, kilka razy przełożył sobie piłkę, aż w końcu znalazł miejsce do strzału z kilkunastu metrów. Piłka została jeszcze podbita przez jednego z obrońców i wylądowała w siatce. Bramka ta do złudzenia przypominała tę zdobytą w poprzedniej kolejce T-Mobile Ekstraklasy przez Takuyę Murayamę.

Flota nie załamała się i w 62. minucie odrobiła stratę. Zalepa udał się w szesnastkę gości, dociągnął z futbolówką do linii końcowej i odegrał na przedpole do Mateusza Września. "Wrzesień przywitał listopad" debiutanckim golem w seniorskim futbolu, posyłając piłkę po nogach defensora w narożnik bramki. - Już nie mogłem się doczekać tego trafienia. Od kiedy gram we Flocie miałem chyba z trzy poprzeczki, a nic nie chciało wpaść - cieszył się strzelec.

Końcówka należała do gości, którzy z większym zacięciem poszukiwali gola. Michał Mak i Szymon Sawala strzelili jednak na wiwat, a próbę Michała Renusza złapał Gąsiński. - Po remisie z liderem jesteśmy umiarkowanie zadowoleni - przyznał golkiper Floty. Podopieczni Bogusława Baniaka wreszcie zapunktowali i do następnego meczu będą przygotowywać się w spokojniejszej atmosferze. - Dla nas to tylko punkt, mogliśmy się pokusić o coś więcej - podsumował Paweł Baranowski z GKS-u Bełchatów.

Po meczu powiedzieli:

Kamil Kiereś (trener PGE GKS-u Bełchatów): Jechaliśmy na gorący teren po komplet punktów. Zaraz po meczu akceptujemy ten wyjazdowy remis. Przeciwnicy stawiają nam wysoką poprzeczkę swoją grą ofensywną i znów nie było łatwo. Brakowało klarownych sytuacji, a te które mieliśmy były takie pośrednie. Jedna z nich zakończyła się golem Michała Renusza, który dał dobrą zmianę. Szkoda, że straciliśmy to prowadzenie po złym wyborze w środkowej strefie. Podnosimy głowę do góry i przygotowujemy się do następnego meczu.

Bogusław Baniak (trener Floty Świnoujście): Dla Floty był to mecz na przełamanie. Dotychczas zbieraliśmy dobre recenzję za grę, ale brakowało punktów, przez co nastąpił psychologiczny krach. Po golu dla GKS-u po rykoszecie można było załamać ręce i spuścić głowę... Po pierwszej połowie natchnęło mnie optymizmem, że w tym wyrównanym meczu uda się nawet zwyciężyć, a tymczasem straciliśmy gola. Udało się jednak podnieść i doprowadzić do remisu z liderem. W końcówce zespoły otworzyły się i szala zwycięstwa mogła się przechylić w obie strony. W ostatniej minucie zadrżało mi serce, gdy sędzia Piasecki nie pokazał rzutu karnego dla gości. We wcześniejszych meczach arbitrzy dyktowali jedenastki przeciw nam w podobnych okolicznościach.

Flota Świnoujście - PGE GKS Bełchatów 1:1 (0:0)
0:1 - Michał Renusz 57'
1:1 - Mateusz Wrzesień 62'

Składy:

Flota: Gąsiński - Jasiński, Zalepa, Stasiak, Opałacz, Wrzesień, Niewiada, Kieruzel, Grzelak (65' Nnamani), Bodziony (69' Ekwueme), Śpiączka (82' Arifović).

PGE GKS: Malarz - Basta, Baranowski, Wilusz, Szymorek, Mateusz Mak (83' Prokić), Baran, Sawala, Wacławczyk (90+1' Szymański), Michał Mak, Bartosiak (46' Renusz).

Żółte kartki: Jasiński, Śpiączka (Flota) oraz Bartosiak, Szymański (PGE GKS).

Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów: 800.

Komentarze (1)
avatar
Bartomeul
2.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
łooo wielkie świętowanie na wyspie, Baniak zostanie na cały sezon po tym remisie...