To był pierwszy taki pojedynek pomiędzy Arsenalem Londyn a Liverpoolem FC od 16 lat, kiedy obie drużyny zajmowały czołowe dwa miejsca. Kanonierzy mieli dwa punkty przewagi nad The Reds, a więc ci w razie zwycięstwa mogli wrócić na fotel lidera.
Od pierwszych minut lepiej prezentowali się gospodarze. Szybciej wymieniali podania, nie tracili piłek, ale nie do końca przekładało się to na sytuacje strzeleckie. W 19. minucie objęli jednak prowadzenie. Santi Cazorla oddał dwa uderzenia. Najpierw trafił w słupek, lecz dopadł do piłki i już nie dał szans bramkarzowi.
Arsenal zasłużenie prowadził i taki wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej odsłonie The Reds wzięli się do roboty i kilka razy zatrudnili Wojciecha Szczęsnego. Polak spisywał się znakomicie i nie popełniał błędów. Był bardzo pewny w swoich interwencjach.
Tymczasem londyńczycy zdobyli drugiego gola. Aaron Ramsey pozostał bez opieki na 18 metrze i wykorzystał to z zimną krwią. Jego piękny strzał wylądował tuż pod poprzeczką bramki LFC.
Arsenal wygrał 2:0 i ma już pięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Liverpoolem.
Arsenal - Liverpool 2:0 (1:0)
1:0 - Cazorla 19'
2:0 - Ramsey 59'