- Nie było to łatwe spotkanie. Wiedzieliśmy, że Widzew postawi nam trudne warunki. Jest tutaj dużo młodych chłopaków, którzy nie odpuszczają nawet na krok. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Teraz czeka nas chwila przerwy na złapanie oddechu - mówił tuż po końcowym gwizdku sędziego Michał Kucharczyk, gracz Legii Warszawa.
Pierwsza odsłona niedzielnej konfrontacji zakończyła się bezbramkowym remisem, a goście w tej części gry nie stworzyli zbyt wiele groźnych sytuacji. Co takiego powiedzieli sobie legioniści w przerwie spotkania, że zdołali wywieźć z Łodzi komplet punktów? - Wiedzieliśmy jakie mamy założenia taktyczne i co musimy zrobić, aby wygrać ten mecz. Udało nam się strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika i to nam dało zwycięstwo - przyznał.
W doliczonym czasie gry na strzał z kilkudziesięciu metrów zdecydował się gracz gospodarzy, Alen Melunović. Piłka po strzale widzewiaka zmierzała w okienko bramki, lecz w ostatniej chwili Wojciech Skaba zdołał zażegnać niebezpieczeństwo. Kibice Widzewa domagali się uznania bramki, lecz jak pokazały telewizyjne powtórki, byli oni w błędzie. - Nie wiem dokładnie, co się wydarzyło w tej akcji. Musiałbym zobaczyć powtórki, lecz według mnie bramki nie było - zakończył.