Obaj piłkarze przez kilka dni byli testowani w Śląsku Wrocław. Nie jest powiedziane, że zarówno Patrik Lomski z Finlandii, jak i Paweł Zieliński, w przyszłości nie będą bronić barw WKS-u. Zieliński już niebawem wróci nawet do zajęć z zielono-biało-czerwonymi. Zawodnik Ślęzy aktualnie dołączył jednak do swojego macierzystego zespołu, który w weekend rozegra ostatni w tym roku mecz w III lidze. Po tym spotkaniu piłkarz nadal będzie sprawdzany w Śląsku. - Paweł zostawił tu dobre wrażenie, ale mamy jeszcze czas na ostateczną decyzję. Na treningu dobrze się prezentował. Podobnie jak i Patrik Lomski - skomentował Stanislav Levy.
Niedawno pojawiły się plotki, że trener Śląska jest kandydatem do objęcia funkcji szkoleniowca Viktorii Pilzno. - My mamy w sobotę mecz z Jagiellonią. Przepraszam, ale pozostawię to pytanie bez komentarza - uciął temat Levy.
Śląsk Wrocław prawdopodobnie obserwuje też bramkarza, Łukasza Budziłka z GKS-u Katowice. - W tej chwili w kadrze mamy trzech bramkarzy z kontraktem, przynajmniej do końca czerwca, a po drugie, to nasz obowiązek, żebyśmy jeździli, obserwowali i tak robimy w każdym tygodniu. Tomek Hryńczuk ogląda bramkarzy. To jest normalne - zaznaczył szkoleniowiec, który postanowił też zażartować z dziennikarzy. - Mógłby on nam się przydać. Optymalnie by było, żeby jeszcze mógł grać na prawym albo lewy skrzydle - podsumował Levy.