- Wiemy jak ważny to mecz dla naszych kibiców, ale dla nas również jest on bardzo istotny. Tym bardziej, że ostatnia derbowa porażka rezerw Korony z KSZO zabolała kibiców. W Krakowie nikt nie będzie odstawiał nogi i jestem pewny, że zostawimy serce i dużo zdrowia na boisku - powiedział przed spotkaniem z Wisłą Kraków, Kamil Sylwestrzak.
Ostatni pojedynek przy Reymonta zakończył się zdecydowanym zwycięstwem gospodarzy 3:0. "Małpa" doskonale pamięta przebieg tamtej rywalizacji. - Miałem wtedy cztery sytuacji, z których przynajmniej dwie powinienem zamienić na bramki. Po spotkaniu miałem do siebie bardzo duże pretensje - mówił obrońca Korony Kielce.
- Nie zasłużyliśmy na taką porażkę. Odkryliśmy się, przegrywaliśmy 1:0, wiedzieliśmy jak ważny to mecz i za wszelką cenę nie chcieliśmy go przegrać. Próbowaliśmy doprowadzić do remisu, mieliśmy swoje okazje, ale niestety nie udało się - stwierdził 25-latek. Warto wspomnieć, że również spotkanie rozegrane w ramach 2. kolejki obecnego sezonu T-Mobile Ekstraklasy nie wyszło żółto-czerwonej drużynie (2:3). Kielczanie za wszelką cenę będą więc chcieli zrewanżować się wiślakom za dwie porażki z rzędu. Czy ta sztuka im się powiedzie?
- Wszyscy wiemy jakie są relacje między kibicami obu drużyn. Zazwyczaj w takich spotkaniach jest dużo emocji i jedna bramka może przesądzić o wszystkim. Myślę, że na pewno padną gole, nie zakładam, że skończy się 0:0 - uważa Kamil Sylwestrzak.