- Nie wiem czy to Adam Nawałka wymyślił czy jakiś mądrala w polskiej federacji futbolu, że priorytet ma jakaś młodzieżówka. Mnie ani jakaś młodzieżówka, ani jacyś juniorzy nie obchodzą, ich wyniki też nie. Dlatego, że wszyscy trenerzy w Polsce powinni pracować dla Adama Nawałki. Mnie interesuje ile trener młodzieżówki, ile trener juniorów, da zawodników do pierwszej reprezentacji. To jest najważniejsze - mówi ostatnio za każdym razem Jan Tomaszewski. To jednak drużyna Marcina Dorny osiąga takie wyniki po których polski kibic może być zadowolony i zawstydza swoich starszych odpowiedników
Biało-czerwoni w el. MME po 7 rozegranych meczach mają na koncie 15 punktów. Druga w tabeli Turcja w 5 spotkaniach uzbierała 10 "oczek", a w 2014 roku czekają ją wyjazdowe mecze z Grecją, Szwecją i Maltą. Z kolei Grecja, którą Polska pokonała we wtorek w Krakowie, po 5 meczach ma na koncie 9 punktów i przed sobą gry z Turcją, Polską oraz Szwecją. "Młodzieżówka" Marcina Dorny jest więc na dobrej drodze do wygrania swojej grupy eliminacyjnej. W jej kadrze nie brakuje zawodników, których nazwiska większość polskich kibiców powinna spokojnie kojarzyć. Adam Nawałka nie ukrywa, że widziałby ich w prowadzonej przez siebie dorosłej drużynie narodowej. - Na pewno to jest taki logiczny ciąg, że po to są powoływani do reprezentacji U-21 najbardziej uzdolnieni piłkarze w danym roczniku i przygotowywani do tego, aby za chwilę grać w pierwszej drużynie narodowej. Jeżeli Milik strzela w dwóch meczach sześć bramek, to lepszej rekomendacji nie może mieć dla swojego nazwiska, żeby za chwilę w tej reprezentacji zaistnieć. Poza tym fakt, ze trener Nawałka dał mu szansę w Górniku, to za chwilę też pewnie dostanie szansę w narodowej reprezentacji. Pytanie tylko czy ci zawodnicy będą już przygotowani do tego, żeby grać w takiej bardzo poważnej piłce seniorskiej - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Andrzej Juskowiak, ambasador młodzieżówki z ramienia Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- Patrząc już tak indywidualnie na każdego chłopaka, to nie wszyscy regularnie grają w swoich zespołach ligowych. To jest też jakieś kryterium oceny przydatności, możliwości tych młodych piłkarzy. Jednak gdy w tak młodym wieku nie grają regularnie, to pojawia się jakiś problem jeżeli trafiają się takie podwójne mecze eliminacyjne. Ten drugi zazwyczaj jest dużo gorszy, nie potrafią się szybko zregenerować, bo brakuje im tego prawidłowego rytmu meczowego. Z drugiej jednak strony te powołania zawodników z polskiej ligi, to oni nie zachwycili z przeciętnymi przeciwnikami. Myślę, że ci piłkarze z kadry U-21 mają w tej chwili bardzo duże szanse, żeby niebawem znaleźć się w pierwszej reprezentacji
- podkreśla były znakomity napastnik.
Selekcjoner pierwszej drużyny narodowej nie ukrywa, że kilku zawodników z kadry Dorny poważnie ma "na oku". - W tym zespole występuje kilku zawodników, którymi bardzo jestem zainteresowany. To od nich zależy czy będą mieć szansę w reprezentacji poprzez zarówno występy w klubach, jak i również na tym niższym szczeblu gier reprezentacyjnych. Mają grać najlepsi - skomentował szkoleniowiec biało-czerwonych.
Zdecydowanie odpowiada mu Tomaszewski. - Przestańmy robić jakieś idiotyzmy i skupmy się na pierwszej drużynie. Adam Nawałka powinien nie mówić o żadnych priorytetach tylko na pierwszy mecz swojej drużyny powołać Zielińskiego, Wszołka, Milika, Pawłowskiego, Kamińskiego, Wolskiego, Furmana - siedmiu, ośmiu zawodników - grzmi legendarny bramkarz.
Całą sytuację stara się wyjaśnić Juskowiak. - Wcześniej raczej tak było, że trener Fornalik decydował o tym, kogo chce mieć w swojej reprezentacji i Marcin Dorna się musiał temu podporządkować. Mieliśmy czasami kłopoty z tym, żeby na jakąś pozycję dobrać piłkarzy, ale takie są priorytety. Jedynie na dwa ostatnie spotkania z Maltą i Grecją mieliśmy do dyspozycji właściwie wszystkich tych, którzy mogli w tej kategorii wiekowej u nas grać. Takie były ustalenia, żeby też tej reprezentacji dać szansę, ponieważ pierwsza drużyna narodowa grała spotkania towarzyskie. Jeżeli będzie tak jak wcześniej, że będą te same terminy meczów eliminacyjnych, to podejrzewam że scenariusz będzie taki, jaki był wcześniej i po prostu ci zawodnicy, których Adam Nawałka będzie potrzebował, będą już brani pod uwagę do pierwszej reprezentacji. Poza tym mamy w U-21 tak naprawdę w przyszłym roku we wrześniu tylko jeden bardzo ważny mecz z Grecją. Raczej także wielkiego konfliktu interesów nie będzie, chyba że wyjdziemy z grupy i wtedy trzeba będzie grać jeszcze baraże do turnieju eliminacyjnego w Czechach - powiedział król strzelców Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku.
[nextpage]
Jednym z tych, który zdecydowanie wyróżnia się w młodzieżówce, jest napastnik Arkadiusz Milik. - Nigdy nie ukrywałem, że Arek Milik jest zawodnikiem o bardzo dużym potencjale, z możliwościami gry na różnych pozycjach. Akurat tak był prowadzony w Górniku, że zarówno grał jako wysunięty napastnik, jak i jako podwieszony oraz z boku. Jego wszechstronność jest bardzo duża. Z pewnością z kilkoma zawodnikami jeżeli chodzi o grupy młodzieżowe wiążę duże nadzieje. To tylko zależy od Arka, to tylko zależy od innych zawodników z kadry młodzieżowej czy będą już wiosną brani pod uwagę czy trzeba będzie trochę poczekać. Jak Arek będzie coraz więcej dostawał szans w swoim klubie, co tylko od niego zależy, to z pewnością będzie robił kolejne postępy. Widać, że ten rytm meczowy jest dla niego bardzo potrzebny - wyjaśnia Nawałka.
Bramki Arkadiusza Milika w el. MME:
[wrzuta=9S2YrPOLmYJ,mmkk07]
Młody polski napastnik dzięki hat-trickom w ostatnich meczach z Maltą i Grecją został liderem klasyfikacji strzelców już nie tylko polskiej grupy, ale całych eliminacji! 19-latek z Tychów ma na koncie 9 bramek w 6 występach, czyli o jedno więcej niż 2. w snajperskiej klasyfikacji Hiszpan Alvaro Morata z Realu Madryt, który w 6 spotkaniach zdobył 8 bramek.
- Oczywiście każda bramka jest ważna natomiast hat-trick dwa razy z rzędu to rzadkość. Uważam, że mamy bardzo dobry sztab szkoleniowy i wiemy jak tych piłkarzy doprowadzić do najlepszej formy. Oni się też dobrze czują. Mają jasno nakreślone cele i zadania na każdej pozycji. Z tego są rozliczani. To wszystko powoduje, że wielu gra nawet regularnie dobrze właśnie w reprezentacji młodzieżowej aniżeli w klubie, gdy tam mają więcej czasu do tego, żeby tę formę utrzymać - podkreśla Juskowiak.
Biało-czerwoni są o krok od pierwszego od 20 lat awansu na europejski czempionat, w czasie którego mogą z kolei uzyskać kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro w 2016 roku. - Stworzyliśmy dobry kolektyw, co widać na boisku zwłaszcza w tych meczach trudnych. Jeden za drugiego walczy. Jeżeli Szumski dostał kolanem, to zaraz było pięciu, sześciu zawodników z drużyny blisko i próbowało wspomóc swojego bramkarza. To są takie detale na które ja zwracam uwagę i które też pokazują, że to jest ta reprezentacja, która dużo dała w ostatnich miesiącach kibicom. Jakieś były ku temu podstawy. To się z niczego nie wzięło. Z jednej strony jest materiał ludzki, który tam jest, ale też dobre przygotowanie jest do tych spotkań - podsumował Andrzej Juskowiak.
jaja sobie robicie!!!
nawet w slabiutkim augsburgu grzeje lawe!!!