Puchar Króla miał być wielką szansą dla Bartłomieja Pawłowskiego. Andaluzyjskie media wciąż domagają się wystawienia Polaka, ale trener Bernd Schuster pozostaje nieugięty i stawia na innych podopiecznych. Już w poprzedni weekend na początku ligowego starcia z Villarreal CF kontuzji doznał Samuel Sanchez i wszyscy oczekiwali szóstego występu Polaka - wszedł jednak Fabrice Olinga, który został okrzyknięty najgorszym graczem drużyny.
Media spekulowały, że nasz młodzieżowiec otrzyma okazję w Pucharze Króla. Dziennik Marca w zapowiedzi meczowej umieścił Pawłowskiego nawet w pierwszym składzie. Ostatecznie szkoleniowiec Malagi CF nie dokonał większych zmian i znów posadził 21-latka na ławce. Andaluzyjczycy prowadzili 3:0, by ostatecznie zremisować z Osasuną Pampeluna 3:3. Wypożyczony z Widzewa Łódź gracz rozpoczął nawet rozgrzewkę, jednak Schuster wolał postawić na Bobleya Andersona.
"Reprezentant polskiej młodzieżówki bardzo poważnie podszedł do kwestii zaadaptowania się w zespole i mówi już płynnie po hiszpańsku. Schuster jednak o nim zapomniał" - napisano w El Desmarque, które już nie po raz pierwszy naświetla sytuację Pawłowskiego na La Rosaleda.
Niestety liczby nie są zadowalające - Schuster w tym sezonie skorzystał z usług 21 piłkarzy i spośród nich najmniejszą liczbę minut ma właśnie Polak, który przeciwko FC Barcelonie wyszedł w podstawowym składzie, a następnie zaliczył cztery mecze z ławki. Nie pomógł mu nawet piękny gol, który dał Andaluzyjczykom oczko w konfrontacji z Realem Valladolid. Gorzej w Maladze mogą czuć się tylko Flavio Ferreira i Carlos Kameni, którzy jeszcze nie dostali ani minuty na pokazanie swoich umiejętności.