Mecze w grudniu i lutym to przesada? "Nie sprzyja to ani piłkarzom, ani kibicom"

Czy wydłużenie sezonu, a co za tym idzie konieczność gry w grudniu i lutym ma w Polsce sens? Trener Lecha Poznań Mariusz Rumak nie kryje poważnych wątpliwości.

- Nie wiem czy granie w zimowych miesiącach jest zasadne. Temperatura jest wtedy zazwyczaj niska, przez to stan boisk znacznie się pogarsza. To na pewno nie wpływa pozytywnie na jakość widowisk - stwierdził Mariusz Rumak.

Opiekun wicemistrza Polski zwrócił uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię. - Zimowa aura poważnie ogranicza możliwości prowadzenia zajęć. W bogatszych ligach kluby dysponują podgrzewanymi płytami treningowymi, podczas gdy w Polsce to raczej rzadkość. My akurat posiadamy taką murawę we Wronkach. Ma ją też np. Śląsk Wrocław, który może trenować na stadionie przy ulicy Oporowskiej. Nie jest to jednak powszechne, większość drużyn na taki komfort nie może liczyć - dodał.

W końcowej fazie rundy jesiennej i na początku wiosny - zwłaszcza gdy pogoda jest skrajnie niekorzystna - da się też zauważyć spadek frekwencji. - Nawet na ładnych stadionach obserwowanie meczu piłkarskiego nie jest o tej porze tak atrakcyjne jak latem - uważa Rumak.

Wydłużenie terminarza jest jednak koniecznością, bo w obecnej edycji T-Mobile Ekstraklasy trzeba rozegrać aż 37 kolejek. Sezon jest tylko minimalnie krótszy niż np. w Anglii, gdzie przerwy zimowej nie ma w ogóle.

Źródło artykułu: