Kosanović to czołowy obrońca T-Mobile Ekstraklasy. Były młodzieżowy reprezentant Serbii jest zawodnikiem Cracovii od czerwca 2010 roku, kiedy trafił do Pasów na zasadzie wolnego transferu z Mladosti Apatin.
W pierwszych dwóch sezonach rozegrał dla krakowian 36 oficjalnych spotkań, ale odkąd latem 2012 roku Cracovię objął Wojciech Stawowy, "Kosa" został podstawowym zawodnikiem. Od sierpnia 2012 roku wystąpił w 52 z 58 spotkań Cracovii - we wszystkich w pełnym wymiarze czasowym - i strzelił 8 bramek.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że Kosanović gra ciągle na warunkach kontraktu, który podpisał, przychodząc do Cracovii 3,5 roku temu, a który gwarantuje mu zarobki na poziomi 2 tys. euro miesięcznie, co w skali ekstraklasy jest wielkością absurdalnie niską, biorąc pod uwagę jego sportową jakość.
Cracovia straci Kosanovicia za darmo po sezonie lub za pół-darmo jeszcze w zimowym oknie transferowym. Serb nie doczekał się bowiem satysfakcjonującej propozycji przedłużenia wygasającego z końcem sezonu kontraktu i zamierza przyjąć ofertę innego klubu. Już zimą minionego roku starały się o niego Partizan Belgrad, Crvena Zvezda Belgrad, Antalyaspor czy AZ Alkmaar. Krakowianie wyceniali go wówczas na 250 tys. euro. Teraz ślad wiedzie do Belgii, choć zainteresowane są nim też kluby tureckie i niemieckie, a Pasy co najwyżej zobaczą marny procent tej kwoty.
- Myślę, że do poniedziałku będzie wiadomo, z którym klubem podpiszę kontrakt - mówi dla SportoweFakty.pl Kosanović, który aktualnie przebywa w Belgii.
Jego nowym pracodawcą najpewniej będzie KV Mechelen, którego zawodnikiem od lata jest Seweryn Michalski. Belgowie zaproponowali 24-letniemu Serbowi długoterminowy kontrakt. To aktualnie 13. zespół 16-drużynowej belgijskiej ekstraklasy. Szanse na to, że Kosanović będzie zawodnikiem Cracovii w rundzie wiosennej, są minimalne. Pasy zrobią wszystko, by zarobić na tym zawodniku cokolwiek jeszcze zimą.