Adrian Mierzejewski - człowiek otwarty dla kibiców

Adrian Mierzejewski był gwiazdą VIII edycji Amber Cup. Dla 27-latka był to pierwszy od trzech lat spędzony czas noworoczny w Polsce, który odwiedził również kibiców w rodzinnym Olsztynie.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski

Adrian Mierzejewski był twarzą VIII edycji turnieju Amber Cup. Nie można ukrywać, że głównie dla tego piłkarza do hali Gryfia w Słupsku przybywali kibice. Ofensywny pomocnik stworzył swój zespół, w którym występował jeszcze m.in. Kamil Grosicki, Szymon Pawłowski, czy Arkadiusz Bąk. - Nie zastanawiałem się długo nad przyjęciem tej propozycji. Wiadomo, że nigdy nie wiadomo, jak będzie z czasem, ale na szczęście wszystko udało się ładnie dograć - mówił serwisowi SportoweFakty.pl 27-latek.

Przez dwa dni były zawodnik m.in Stomilu Olsztyn chętnie pozował do zdjęć i rozdawał autografy. Nie ukrywał się przed kibicami i nie unikał również rozmów na wszelakie tematy. Mierzejewski w roli gospodarza imprezy spisał się bardzo dobrze. - Cieszymy się, że mogli go gościć u nas. Jego postawa jest godna naśladowana - mówił organizator Daniel Kaniewski.

Turniej w Słupsku odbywa się od 2006 roku, jednak kilkukrotnie organizatorzy mieli problem, aby impreza doszła do skutku. Teraz kłopotów również nie brakowało, jednak wszystko udało się zapiąć na ostatni guzik. - Jestem zaskoczony na plus tym, co tutaj zobaczyłem. Na nic nie mogę narzekać i niczego nie brakuje. Kibice również nie zawiedli i przyszli na super imprezę - podkreślał były zawodnik Polonii Warszawa.

Mierzejewski do Turcji przeniósł się w 2011 roku, kiedy to podpisał kontrakt z drużyną z Trabzonu. Od tamtej pory czasu na przełomie grudnia, a stycznia nie mógł spędzać w tradycyjny sposób. - Ciesze się, że udało mi się być w Sylwestra w Polsce. Wcześniej okres świąteczno-noworoczny organizowany był przez Trabzonspor, więc nie było mowy o tym, aby wrócić do kraju - kontynuował.

W czasie trwania turnieju wyjaśniła się przyszłość Roberta Lewandowskiego, który podpisał kontrakt z Bayernem Monachium. - Ciesze się z tego transferu, bo to na pewno dobra rzecz dla polskiej piłki. Nie wiem, czy jest to słuszna decyzja. Wszystko okaże się za kilka lat - zakończył Mierzej.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×