Triumfatora plebiscytu poznamy już w poniedziałek 13 stycznia podczas gali FIFA. W grze pozostało trzech zawodników: Cristiano Ronaldo, Lionel Messi i Franck Ribery. Każde inne rozstrzygnięcie niż wygrana gwiazdora Realu Madryt, który w 2013 roku strzelił aż 69 goli, będzie uznana na Starym Kontynencie i nie tylko za sporą niespodziankę. W świetle fenomenalnej dyspozycji Portugalczyka opinii, że na zwycięstwo zasłużył piłkarz Bayernu Monachium, nie pojawia się wiele, ale Matthias Sammer jest przekonany, że laureatem może zostać wyłącznie podopieczny Pepa Guardioli.
- Złota Piłka należy się tylko Ribery'emu, ponieważ był on najbardziej kompletnym piłkarzem. Potrafił połączyć indywidualną jakość z sukcesami swojego zespołu. Temu, komu się to udaje, osiąga piłkarski Olimp - tłumaczy dyrektor sportowy mistrza Niemiec i dodaje: - Wybór Ribery'ego jest logiczną konsekwencją jego występów. Był najlepszy, osiągnął najwięcej. W normalnych okolicznościach zostałby numerem 1.
Sammer jest przekonany do swojej opinii, jednak nie ma pewności, czy dziennikarze, selekcjonerzy i kapitanowie drużyny narodowej, którzy dokonywali wyboru, podzielili jego zdanie. - Porażka Francka nie będzie końcem świata i ją zaakceptujemy. Za rok Ribery znów będzie czołowym kandydatem - stwierdza najlepszy piłkarz świata w 1996 roku.