Wielkie strzelanie na Britannia Stadium rozpoczęło się w piątej minucie. Niecelne uderzenie z dystansu oddał Aly Cissokho, ale na jego szczęście piłka trafiła w Ryana Shawcrossa i wpadła do bramki gospodarzy.
Kiedy w 32. minucie Luis Suarez zdobył gola na 2:0, wydawało się, że Stoke już nie podniesie się. Nic bardziej mylnego. W ciągu sześciu minut The Potters dwukrotnie zmusili do kapitulacji Simona Mignoleta.
Liverpool musiał ponownie "odrabiać" prowadzenie i udało się to zaraz po przerwie. Jednak stało się to w kontrowersyjnych okolicznościach, ponieważ Raheem Sterling nie był faulowany w polu karnym gospodarzy. Tak czy owak Steven Gerrard wykorzystał "jedenastkę".
Podobnie jak w pierwszej połowie Liverpool znów strzelił bramkę i prowadził dwoma golami. Stoke miało już mniej czasu na odrobienie strat, lecz nie poddali się. Strzał Jonathana Waltersa leciał w sam środek, jednak Mignolet popełnił fatalny błąd.
Brendan Rodgers mógł być rozczarowany, ale złość przeszła mu po kolejnych 120 sekundach. Dośrodkowanie Suareza i gola zdobył powracający po kontuzji Daniel Sturridge.
5:3 i takim wynikiem zakończył się mecz. Suarez ma już 22 bramki na koncie i jest rzecz jasna liderem najlepszych strzelców. Ma o dziewięć trafień więcej od drugiego Sergio Aguero.
Stoke - Liverpool 3:5 (2:2)
0:1 - Shawcross (sam.) 5'
0:2 - Suarez 32'
1:2 - Crouch 39'
2:2 - Adam 45'
2:3 - Gerrard (k.) 51'
2:4 - Suarez 71'
3:4 - Walters 85'
3:5 - Sturridge 87'
Daniel Sturridge - 13 meczów, 10 goli i 3 asysty. Miazga