Największą sensacją weekendowych zmagań Primera Division był remis lidera na stadionie Levante UD. Na początku sezonu FC Barcelona rozgromiła ekipę Joaquina Caparrosa aż 7:0, jednak teraz ze stadionu Ciudad de Valencia przywiozła zaledwie punkt po remisie 1:1. Co więcej, Duma Katalonii wcale nie stworzyła sobie wielu sytuacji na wygraną, a gdyby nie interwencje Victora Valdesa mogła nawet stracić całą pulę i pierwszą pozycję w tabeli.
W środę ponownie dojdzie do rywalizacji obu drużyn na tym stadionie. Poprzednio miejscowi kibice, oprócz remisu z wielką Barcą, czterokrotnie z rzędu cieszyli się z wygranej gospodarzy. Z pewnością będzie chciał to zmienić Lionel Messi, który po powrocie na razie strzela tylko w Pucharze Króla - zaliczył po dwa dublety w rywalizacji z Getate.
Tak w weekend Levante trafiło do siatki FC Barcelony:
[wrzuta=2ATyt9MoABQ,guaje]
Dzień wcześniej na boisko wyjdą zespoły Espanyolu Barcelona oraz Realu Madryt, które w styczniu również zmierzą się 3-krotnie - trochę ponad tydzień temu ze stadionu Los Pericos Królewscy wywieźli komplet oczek po golu Pepe i wygranej 1:0. Portugalczyk wraz z Sergio Ramosem jest jednym z najlepszych piłkarzy Królewskich w tym roku i to głównie dzięki nim podopieczni Carlo Ancelottiego nie stracili gola w pięciu kolejnych spotkaniach (poprzednio przytrafiło im się to ponad 2 lata temu).
W porównaniu z ostatnim meczem, w zespole Papużek pojawi się napastnik Sergio Garcia, który w weekend uratował Espanyolowi komplet oczek. Czy tym razem również uda mu się pokonać Ikera Casillasa? Zmiany szykowane są także w zespole Królewskich - jako fałszywa "dziewiątka" może zagrać Isco, a z prawej strony linii ofensywnej zapewne pojawi się miejsce dla Jese Rodrigueza.
Zdecydowanie najciekawszą parę tworzą drużyny Atletico Madryt i Athletic Bilbao. To prawdziwi królowie własnego boiska, którzy we wszystkich rozgrywkach tego sezonu w roli gospodarza jeszcze nie przegrali! Los Colchoneros zaliczyli na Vicente Calderon 14 zwycięstw i 3 remisy (dwa razy z Barcą i ostatnio z Sevillą) i zamierzają tę passę przedłużyć także w czwartek. Baskowie, którzy w lidze od jakiegoś czasu plasują się na czwartym miejscu, na obcych terenach nie mają dobrej serii - z 10 poprzednich wyjazdów tylko 2-krotnie wracali z wygraną i raz z remisem.
W ostatnim ćwierćfinale mamy jedynego przedstawiciela niższych lig czyli Racing Santander. III-ligowiec wyeliminował Sevillę FC oraz UD Almerię i znów jest o nim głośno. Nie tylko ze względu na grę, ale także na bardzo krytykowanego prezesa klubu, który od jakiegoś czasu nie płaci pensji swoim podopiecznym. Kantabryjczycy zagrają z Realem Sociedad. Ekipą dość nieprzewidywalną, potrafiącą zagrać wspaniały pierwszy kwadrans i fatalną dalszą część meczu.
Program pierwszych ćwierćfinałowych meczów Pucharu Króla:
Wtorek, 21 stycznia:
Espanyol Barcelona - Real Madryt, godz. 21:00
Środa, 22 stycznia:
Real Sociedad - Racing Santander, godz. 20:00
Levante - FC Barcelona, godz. 22:00
Czwartek, 23 stycznia:
Atletico Madryt - Athletic Bilbao, godz. 22:00
Rewanże odbędą się za tydzień.
Ewentualne pary półfinałowe:
Espanyol Barcelona / Real Madryt - Atletico Madryt / Athletic Bilbao
Real Sociedad / Racing Santander - Levante / FC Barcelona
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Jeśli Barca zagra tak samo, jak dwa dni temu to nie wygra.
W pojedynku Atletico - Athletic jestem za Baskami. Oby to był kapit Czytaj całość