O tym, że priorytetowym celem Legii Warszawa w zimowym oknie transferowym jest sprowadzenie wartościowego napastnika mówiło się już od dłuższego czasu. Na Łazienkowskiej nie do końca są zadowoleni z dyspozycji Władimira Dwaliszwilego, a na regularne stawianie na Patryka Mikitę jest jeszcze za wcześnie. Od nieco ponad miesiąca na jednym z pierwszych miejsc listy życzeń Wojskowych znajdował Orlando Sa. Przedstawiciele Legii wielokrotnie jeździli na mecze z udziałem AEL-u Limassol, w którym na co dzień występuje Portugalczyk, i za każdym razem przywozili do Warszawy same dobre recenzje dotyczące 25-letniego snajpera.
Na ostatniej prostej temat Orlando Sa definitywnie upadł, chociaż niemal wszystko między klubami było już dogadane. Nieoficjalnie mówiło się, że weto postawił nowy trener legionistów, Henning Berg, którego zdaniem snajper wcale nie jest jego drużynie potrzebny, jednak wydaje się, że fakty są nieco inne.
W opublikowanym we wtorek oświadczeniu AEL-u dowiadujemy się, iż na przeszkodzie stanęły ograniczenia związane z zimowym oknem transferowym na Cyprze.
Według tamtejszego prawa, kluby mogą dokonać maksymalnie czterech roszad w swoich kadrach, a działacze z Limassol ostatni zakup dopięli dwa dni temu. W AEL-u zameldował się Stanislav Genchev z Liteksu Łowecz, który definitywnie pozbawił zespół możliwości dalszych zmian w składzie. Wcześniej do klubu trafili bowiem Edu Oriol (Chazar Lenkoran), Nejc Potokar (NK Maribor) oraz Andrija Kaludjerovic (Beijing Guoan).
Niewykluczone więc, że pomimo hucznych zapowiedzi, w styczniu do Legii nie trafi żaden nowy snajper. W taki scenariusz nie chcą jednak wierzyć kibice, którzy nie wyobrażają sobie faktu grania w ekstraklasie bez rasowego napastnika.
Póki co AEL radzi sobie w lidze bez Portugalczyka, który musi odcierpieć karę za wulgarne gesty, które wykonał w czasie spotkania z APOEL-em Nikozja.
[wrzuta=8UWnb5paJ25,mmkk07]
CZYLI WYPRZEDAŻY PIŁKARZY CIAG DALSZY NO ALE JAKOŚ TRZEBA SPŁACAĆ DŁUG ITI
Źródło: Legia.net Czytaj całość