Niedziela w Ligue 1: Adailton nie wróci już na boisko

Adailton nie wróci już na boiska Ligue 1, Brazylijczyk zdecydował się zakończyć piłkarską karierę. Amine Linganzi podpisał profesjonalny kontrakt z zespołem AS Saint Etienne. Z kolei Mamadou Niang zapowiada, że zawodnicy Olympique Marsylia nie zlekceważą teoretycznie słabszej drużyny Valenciennes przed niedzielnym meczem.

Adailton zakończył karierę

W tym tygodniu informowaliśmy już, że na skutek poważnej kontuzji na zakończenie piłkarskiej kariery zdecydował się 29-letni pomocnik AS Nancy, Emmanuel Duchemin. Kilka dni później identyczną decyzję podjął inny zawodnik drużyny ze Stade Marcel Picot - Adailton.

Brazylijski obrońca, który barw AS Nancy bronił od 2005 roku, wystąpił tylko w 16 ligowych spotkaniach, później z gry wyeliminowała go kontuzja. I chociaż przeszedł niejedną operację i długotrwały okres rehabilitacji, nie wróci już na boisko.

Linganzi podpisał kontrakt

Amine Linganzi podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt z zespołem AS Saint Etienne. 18-letni pomocnik, który w tym sezonie debiutował w Ligue 1 i do tej pory wystąpił w dwóch spotkaniach, pozostanie na Stade Geoffroy-Guichard do 2012 roku.

Niang: Odpoczęliśmy i powalczymy o trzy punkty

Mamadou Niang zapewnia, że piłkarze Olympique Marsylia nie zmarnowali przerwy związanej z meczami reprezentacji. Podopieczni Erica Geretsa zregenerowali siły i teraz mobilizują się już do walki w nadchodzących spotkaniach. W niedzielę czeka ich teoretycznie łatwy mecz z Valenciennes, ale 29-letni napastnik nie lekceważy rywala.

- Po meczu z SM Caen byliśmy wykończeni i potrzebowaliśmy odpoczynku. Przerwę w rozgrywkach wykorzystaliśmy na zregenerowanie sił. Teraz czeka nas trudny okres, będziemy rozgrywali spotkania co trzy dni. Valenciennes nie będzie łatwym rywalem, ale zrobimy wszystko, aby wywalczyć trzy punkty - powiedział Niang.

Blanc: Zasłużyliśmy na zwycięstwo

W jednym z najciekawszych sobotnich spotkań 9. kolejki Ligue 1 Girondins Bordeaux wygrało u siebie z Tuluzą 2:1. Gospodarze nie zagrali wielkiego meczu, trener Laurent Blanc miał sporo uwag do swoich podopiecznych, ale mimo wszystko uważał, że zwycięstwo było zasłużone.

- Graliśmy dobrze przez 70 minut, potem utrudniliśmy sobie życie. Widoczne było, że niektórym zawodnikom brakowało świeżości. Nie udało nam się też na bieżąco rozwiązać kilku problemów. Jestem jednak zadowolony, odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo - uważa Blanc.

Źródło artykułu: