- Nie ma co ukrywać: te obozy nie miały wartości szkoleniowej, bez względu na to, czy odbywały się w grudniu, czy w styczniu. Jeszcze w grudniu zawodnicy prezentowali w miarę optymalną formę, bo byli krótko po zakończeniu rundy jesiennej, ale po nowym roku mieli za sobą urlopy. Zgadzam się więc z ekipą Bońka, która uznała, że organizacja wyjazdów reprezentacji do dalekich krajów w takim terminie to pomysł chybiony - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Andrzej Zamilski.
Były asystent Leo Beenhakkera, a także trener kadr młodzieżowych podkreślił jeszcze jeden aspekt. - Obojętnie jaką dyscyplinę sportu mamy na myśli, barwy narodowe powinni przywdziewać najlepsi, zwłaszcza jeśli są to seniorzy. Tworzenie drużyny opartej tylko na ligowcach było po prostu deprecjonowaniem reprezentacji. W styczniu piłkarz powinien się zresztą skupić na przygotowaniach do rundy w klubie. To czas budowania formy, a nie wyjazdów do egzotycznych krajów. Spójrzmy na całą sprawę od strony praktycznej. Na co Adam Nawałka miał zwracać uwagę u zawodników? Na taktykę, czy dyspozycję ogólną, która w styczniu jest daleka od optymalnej?
Zamilski nie przyjmuje też argumentu o konieczności lepszego przeglądu kadr. - Każdy selekcjoner ma doskonałe rozeznanie jeśli chodzi o piłkarzy grających w rodzimej lidze i tego rodzaju eskapady naprawdę nie są mu potrzebne. Myślę, że inni szkoleniowcy zgodziliby się z tą opinią. Przekonamy się o tym zresztą już niebawem, gdy Adam Nawałka roześle powołania na najbliższe spotkanie w terminie FIFA. Wtedy się okaże, że żadnej Ameryki w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie odkrył i skład będzie podobny jak w meczach ze Słowacją i Irlandią - zaznaczył.
Nowością jeśli chodzi o seniorską drużynę biało-czerwonych będą konsultacje szkoleniowe. - Pewnie wywalczył je sam selekcjoner. Na obecnym etapie możemy się tylko domyślać jaki będzie ich cel. Być może będą na nie trafiać zawodnicy, którzy wybitnie wyróżniali się w ostatnim czasie i stanowić to będzie dla nich szansę na grę w kadrze w terminie FIFA. Zobaczymy jak Adam Nawałka wykorzysta tę możliwość - zakończył Zamilski.