O różnicy w poziomach obu zespołów niech świadczy fakt, że napastnik rosyjskiego zespołu Kevin Kuranyi jest sam wart tyle, co cała bydgoska drużyna. Trenerem Dynama Moskwa jest znany z pracy chociażby w Wiśle Kraków, doświadczony Dan Petrescu. Obaj szkoleniowcy postawili na swoich najlepszych zawodników, których mają aktualnie do dyspozycji.
W pierwszej połowie inicjatywa należała do graczy Dynama. Ich przewaga została wynagrodzona już w 13. minucie, kiedy ładnie z rzutu wolnego w długi róg uderzył Christian Noboa. Błąd przy tej bramce popełnił bramkarz polskiego zespołu Wojciech Kaczmarek. Chwilę później zanotowaliśmy drugie trafienie dla Rosjan. Bydgoscy obrońcy nie upilnowali wspomnianego Kevina Kuranyiego.
Znacznie inny przebieg miała druga część spotkania. Bydgoszczanie od momentu powrotu na boisku rzucili się wręcz na swoich rywali. Ich ambicja została nagrodzona kilka minut później, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do siatki głową skierował obrońca Andre Micael. Później obie drużyny toczyły w miarę równorzędny pojedynek, a w końcówce mocniej przycisnęło Dynamo.
Dla bydgoszczan był to ostatni sparing przed powrotem do Polski. Jeszcze 8 lutego Zawisza zmierzy się na własnym boisku z I-ligową Arka Gdynia.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Zawisza Bydgoszcz - Dynamo Moskwa 1:2 (0:2)
0:1 - Noboa 13'
0:2 - Kuranyi 22'
1:2 - Micael 47'
Składy:
Zawisza: Kaczmarek - Lewczuk, Skrzyński (46' Strąk), Micael (82' Skrzyński), Ziajka (46' Petasz), Drygas, Dudek, Hermes (46' Wojciechowski), Wójcicki, Carlos, Geworgian (46' Vasconcelos).
Dynamo: Gabułow (61' Frołow) - Żywogladow (55' Wilkshire), Samba (72' Fernandez), Granat (84' Rotenberg), Żhirkov (84' Daniłkin), Dzsudzsák (72' Taszajew), Noboa (57' Jusupow), Denisov (71' Zobnin), Ionow (55' Kasajew), Kuranyi (72' Florescu), Kokorin (57' Diadiun).